Miałam komentarz pod ostatnim postem o kołnierzu od Kasi
Sojdy tu cytat: „A może zamiast kołnierza kupisz jej fartuszek - są takie
specjalne po zabiegach. Po tym kołnierzu moze mieć traumę, a przecież Fionka to
wrażliwa dziewczynka”. Miałam proponowany fartuch za dodatkową opłatą, ale nie
skorzystałyśmy. Również bałam się, że sunia może mieć traumę przez kołnierz,
jednak znosi go bardzo dobrze. Uczy się, że musi trzymać głowę nad ziemią żeby
nie zaczepiać o podłogę, nie obija się również tak o ściany, potrafi już także przynosić
zabawki, jeść i pić w kołnierzu, (mimo że zazwyczaj zdejmuje go jej w porze
jedzenia). Fiona się po prostu dostosowuje, ale nie czuje żadnego urazu czy
strachu wobec niego, oczywiście wolałaby żeby coś jej nie siedziało na głowie,
ale się z tym godzi. Mam nadzieję, że mniej więcej wyjaśniłam, jeżeli macie
więcej pytań to piszcie do mnie na pocztę lub w komentarzu postaram się
odpowiedzieć :).
Jeszcze w sprawie kołnierza to trochę się z nim pobawiłam i teraz jest w czarne
łapki, moim zdaniem tak wygląda ładniej. A tutaj wstawiam zdjęcia, że Fionie
naprawdę nie przeszkadza kołnierz:
Przez nasz zabieg muszę wychodzić z Fioną na dwór. Ostatni
spacer odbywa się około 21, a pierwszy na przykład tak jak to było dzisiaj o
3:15. Jestem zmęczona, ale cóż trzeba przeżyć. Dziwne jest to, że na ogrodzone
podwórko muszę zabierać smycz, a na łąkę idę bez smyczy. Dzieje się tak,
dlatego że na podwórku są psy, a Fiona nie może się przemęczać, a jak wiadomo tam
się pobawi, tam poszczeka i może się to źle skończyć. Teraz możemy ćwiczyć, co
najwyżej zostawanie i na tym się skupiamy. Obiecałam, że będzie przepis na ciastka dla psa, to właśnie
wam go podaję :).
Przepis na ciastka serowo-paprykowe*:
Składniki:
-250g sera żółtego (używałam goudy),
- 1-2 łyżeczki słodkiej papryki (nie trzeba dodawać),
- 1 jajko
- około 0,5 szklanki mąki
Sposób przygotowania:
Ścieramy żółty ser na grubych oczkach od tarki. |
Następnie dodajemy jajko i mieszamy razem składniki. |
Dodajemy słodką paprykę i znowu mieszamy. |
Wsypujemy mąkę i sprawdzamy, w jakim stanie jest ciasto, jeżeli jest bardzo klejące to wsypujemy więcej mąki, całą masę musi dać się rozwałkować na grubość kilu milimetrów. |
Jeżeli mamy już gotowe ciasto, to wycinamy kształt ciastek, ja postawiłam na kółka ze szklanek, ale to można się bawić kształtem. |
Resztkę ciasta, z którego nie damy rady wyciąć już kształtu rozwałkowujemy i kroimy w kostkę, dzięki czemu jedzenie się nie zmarnuje. |
Układamy wycięte ciasteczka na papierze do pieczenia. |
Piekarnik ustawiamy na 180*C i wykładamy ciastka na 10-15min. |
Po wyjęciu czekamy na ostygnięcie jedzenia i możemy podawać je już
psu (jeżeli chcemy żeby ciastka były twardsze zostawiamy je w suchym i chłodnym
miejscu [nie w lodówce] na 24h). Smacznego! * |
*Przepis został wzięty z kanału Mój Psi Świat.
*Ciastka nadają się również dla ludzi :).
Ps. To jest nasz 50 post na blogu :). Dziękujemy, że z nami jesteście ^.^
Ps. To jest nasz 50 post na blogu :). Dziękujemy, że z nami jesteście ^.^
Pozdrawiamy Hania&Fiona
Trzymam kciuki, aby nie było żadnych powikłań.
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilkę a Fiona będzie już biegać :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wszystko dobrze że się skończy ;) Skoro kołnierz jej nie przeszkadza to tylko się cieszyć i czekać na zdjęcie szwów :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że dodałaś przepis, muszę zrobić te ciasteczka w wolnej chwili. Mam nadzieję, że Daisy posmakują.
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
No to dobrze, zdrówka Fionka <3
OdpowiedzUsuńMam pytanie-na zdjęciu jak się bawi z kotem, ma na pysku takie coś czerwone. Co to? :)
Fajne ciastka, jednak bym nie zjadła, bo nie lubię nic paprykowego xd Nie wiem, jak młody :)
Pozdrawiamy ;)
O to dobrze, że Fiona sobie radzi w kołnierzu, oby tak dalej ! :D
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka, może spróbuje je zrobić :)
Fajne zdjęcia
Pozdrawiamy
Vera&Molly
http://codziennebeagle.blogspot.com/
mniam ciasia
OdpowiedzUsuńmezyciepsie.blogspot.com
Muszę zrobić te ciasteczka... :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Fionę, najgorsze już za nią! Za kilka dni znowu będzie wariować :)
OdpowiedzUsuńKocham psy mam yorka to wiem co to jest z psami żyć.Ciasteczka pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńFajnie, że suni nic złego się nie dzieje po zabiegu :)
OdpowiedzUsuńRobiłam też takie ciasteczka tylko dodawałam marchewkę i majeranek do nich. Nitro bardzo smakowały :)
pzdr
Ola&Nitro
Widzę, że Fiona się dobrze trzyma, to najważniejsze :) Dziękujemy za przepis, brzmi kusząco :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
yorkiejakworkie.blogspot.com
Dobrze, że obyło się bez większych powikłań. Fiona wygląda uroczo w kołnierzu :D Wypróbujemy z chęcią ciasteczka.:)
OdpowiedzUsuńMój blog: klik!
Pozdrawiamy A&P
Super przepis, zapraszam do mnie http://beagle-pikus.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń