piątek, 6 czerwca 2014

DIY - serowe ciasteczka

Hej. Jak można wywnioskować po tytule u nas jak na razie nie dzieje się nic. Trudno żebyśmy miały jakieś bardzo urozmaicone życie 3 dni po sterylizacji. Fiona czuje się dobrze, jeszcze wczoraj była trochę osowiała, ale dzisiaj jest już pełna energii. Do rany na razie nie wydało się zakażanie i trzymam kciuki żeby nie było żadnych powikłań. Planowane ściągnięcie szwów jest zaplanowane na 7-10 dni od zabiegu, ale to się jeszcze okaże. Na razie nie mam więcej wiadomości, co do operacji.


Miałam komentarz pod ostatnim postem o kołnierzu od Kasi Sojdy tu cytat: „A może zamiast kołnierza kupisz jej fartuszek - są takie specjalne po zabiegach. Po tym kołnierzu moze mieć traumę, a przecież Fionka to wrażliwa dziewczynka”. Miałam proponowany fartuch za dodatkową opłatą, ale nie skorzystałyśmy. Również bałam się, że sunia może mieć traumę przez kołnierz, jednak znosi go bardzo dobrze. Uczy się, że musi trzymać głowę nad ziemią żeby nie zaczepiać o podłogę, nie obija się również tak o ściany, potrafi już także przynosić zabawki, jeść i pić w kołnierzu, (mimo że zazwyczaj zdejmuje go jej w porze jedzenia). Fiona się po prostu dostosowuje, ale nie czuje żadnego urazu czy strachu wobec niego, oczywiście wolałaby żeby coś jej nie siedziało na głowie, ale się z tym godzi. Mam nadzieję, że mniej więcej wyjaśniłam, jeżeli macie więcej pytań to piszcie do mnie na pocztę lub w komentarzu postaram się odpowiedzieć :). Jeszcze w sprawie kołnierza to trochę się z nim pobawiłam i teraz jest w czarne łapki, moim zdaniem tak wygląda ładniej. A tutaj wstawiam zdjęcia, że Fionie naprawdę nie przeszkadza kołnierz:








Przez nasz zabieg muszę wychodzić z Fioną na dwór. Ostatni spacer odbywa się około 21, a pierwszy na przykład tak jak to było dzisiaj o 3:15. Jestem zmęczona, ale cóż trzeba przeżyć. Dziwne jest to, że na ogrodzone podwórko muszę zabierać smycz, a na łąkę idę bez smyczy. Dzieje się tak, dlatego że na podwórku są psy, a Fiona nie może się przemęczać, a jak wiadomo tam się pobawi, tam poszczeka i może się to źle skończyć. Teraz możemy ćwiczyć, co najwyżej zostawanie i na tym się skupiamy. Obiecałam, że będzie przepis na ciastka dla psa, to właśnie wam go podaję :).

Przepis na ciastka serowo-paprykowe*:

Składniki:
-250g sera żółtego (używałam goudy),
- 1-2 łyżeczki słodkiej papryki (nie trzeba dodawać),
- 1 jajko
- około 0,5 szklanki mąki



Sposób przygotowania:

 Ścieramy żółty ser na grubych oczkach od tarki.
 Następnie dodajemy jajko i mieszamy razem składniki.
 Dodajemy słodką paprykę i znowu mieszamy.
 Wsypujemy mąkę i sprawdzamy, w jakim stanie jest ciasto, jeżeli jest bardzo klejące to wsypujemy więcej mąki, całą masę musi dać się rozwałkować na grubość kilu milimetrów.
 Jeżeli mamy już gotowe ciasto, to wycinamy kształt ciastek, ja postawiłam na kółka ze szklanek, ale to można się bawić kształtem.
 Resztkę ciasta, z którego nie damy rady wyciąć już kształtu rozwałkowujemy i kroimy w kostkę, dzięki czemu jedzenie się nie zmarnuje.
Układamy wycięte ciasteczka na papierze do pieczenia.
  Piekarnik ustawiamy na 180*C i wykładamy ciastka na 10-15min.
Po wyjęciu czekamy na ostygnięcie jedzenia i możemy podawać je już psu (jeżeli chcemy żeby ciastka były twardsze zostawiamy je w suchym i chłodnym miejscu [nie w lodówce] na 24h).
Smacznego! *

*Przepis został wzięty z kanału Mój Psi Świat.
*Ciastka nadają się również dla ludzi :).

Ps. To jest nasz 50 post na blogu :). Dziękujemy, że z nami jesteście ^.^

Pozdrawiamy Hania&Fiona

13 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki, aby nie było żadnych powikłań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze chwilkę a Fiona będzie już biegać :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że wszystko dobrze że się skończy ;) Skoro kołnierz jej nie przeszkadza to tylko się cieszyć i czekać na zdjęcie szwów :)
    Cieszę się że dodałaś przepis, muszę zrobić te ciasteczka w wolnej chwili. Mam nadzieję, że Daisy posmakują.

    Pozdrawiamy
    Evily i Daisy

    OdpowiedzUsuń
  4. No to dobrze, zdrówka Fionka <3
    Mam pytanie-na zdjęciu jak się bawi z kotem, ma na pysku takie coś czerwone. Co to? :)
    Fajne ciastka, jednak bym nie zjadła, bo nie lubię nic paprykowego xd Nie wiem, jak młody :)
    Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O to dobrze, że Fiona sobie radzi w kołnierzu, oby tak dalej ! :D
    Fajne ciasteczka, może spróbuje je zrobić :)
    Fajne zdjęcia
    Pozdrawiamy
    Vera&Molly
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. mniam ciasia
    mezyciepsie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę zrobić te ciasteczka... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki za Fionę, najgorsze już za nią! Za kilka dni znowu będzie wariować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham psy mam yorka to wiem co to jest z psami żyć.Ciasteczka pysznie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że suni nic złego się nie dzieje po zabiegu :)
    Robiłam też takie ciasteczka tylko dodawałam marchewkę i majeranek do nich. Nitro bardzo smakowały :)

    pzdr
    Ola&Nitro

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że Fiona się dobrze trzyma, to najważniejsze :) Dziękujemy za przepis, brzmi kusząco :3

    Pozdrawiamy,
    yorkiejakworkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że obyło się bez większych powikłań. Fiona wygląda uroczo w kołnierzu :D Wypróbujemy z chęcią ciasteczka.:)

    Mój blog: klik!
    Pozdrawiamy A&P

    OdpowiedzUsuń
  13. Super przepis, zapraszam do mnie http://beagle-pikus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń