środa, 30 kwietnia 2014

Wszystko i nic-czyli miszmasz…


Hej. I co Am u was i psiaków? U nas leci powoli, ale jednak. Jak wiecie rozpoczynamy długi weekend i mamy 4 dni wolne. Mam zamiar codziennie ćwiczyć z Fioną agility oraz przywoływanie. A jakie są wasze plany na ten długi czas?


 Wiem, wiem nasze plany nie są zbyt ambitne, ale muszę wam coś oznajmić. Coraz lepiej wychodzi nam przywoływanie, na nasz w miarę zaufany otwarty teren biorę tylko krótką smycz oraz smaczki, żadnej linki o nie! Suczce zapinam po prostu smycz i sobie biega, ale nadal trzyma się pani. Zaczynamy ćwiczenia od tych najprostszych, a kończymy na najtrudniejszych. Może dla was nie będzie to wielkie„WOW”, ale dla mnie jest bardzo duże. Po całym zestawie ćwiczeń puszczam suczkę ze smyczy i we dwie odpoczywamy. Fiona siedzi i coś gryzie, a ja siedzę i myślę. Jestem bardzo dumna z mojej suczki może za kilka miesięcy odważę się i ją spuszczę? Jeszcze o tym nie myślę za bardzo się boję.


Nasza dieta składa się na oko z 2 porcji karmy rano i wieczorem (jedna porcja 90 gram). Około dwa razy w tygodniu Fiona otrzymuje jakiś smakowity i odżywczy dodatek. Czasami jest to jajko pod różną postacią od surowych po na twardo, jednak również dodałyśmy do naszej diety pokrzywę. Przed podaniem zalewam ją wrzątkiem, następnie kroję i wrzucam do karmy. Pies może wybrzydzać, ale powinien zjeść przygotowaną przez nas witaminę przynajmniej w połowie. Miałam również pytanie pod ostatnim postem czy zauważyłam skutki działania tabletek MEGAVIT MULTI VIT CANIS. Otóż nie zauważyłam jak na razie skutków jednak są to tabletki odpornościowe i wzmacniające, więc raczej nie uda mi się zobaczyć zbyt dużej ilości efektów. Pigułki te, bowiem wpływają tylko na odporność naszych pupili, a nie na bodźce zewnętrzne.


Ostatnio byłyśmy z Mają na spacerze i moja suczka skopała się w stawie. Po prostu weszła i zaczęła pływać. Gdybym jej nie wyciągnęła to dalej by tam pływała, bardzo jej się spodobało i latem będziemy tam chodzić żeby odpoczywać i się bawić. Dora, jednak nie miła planów wchodzenia do wody i patrzyła się na Fionę jak na głupią. Jestem zadowolona, że posiadam takiego pływaka w swoim domu. Chciałabym również wam powiedzieć, że już mamy wyznaczony termin wyjechania na Mazury jest to druga połowa lipca. Już się nie mogę doczekać.



Zastanawiam się również na zakupem kagańca dla Fiony, jednak nie chcę żeby był jakiś bardzo nie wygodny, zastanawiam się na kantarem, ale to się jeszcze ustali. Chciałam również podzielić się z wami informacją, że moja suczka oduczyła się spania na łóżku. Wieczorem od razu wchodzi do swojego kojca. Myślałam, że nigdy nam się nie uda, ale jak widać jak się chce to się może. Teraz trochę z innej beczki, ponieważ wszystkim amatorom dobrej książki polecam blog naszej koleżanki Mai „Coś mi wpadło do oka”, która również prowadzi bloga o psie „Moje małe psie szaleństwo”. Naprawdę polecam oba blogi, bo dziewczyna wie, o czym pisze.


Pozdrawiamy Hania&Fiona

sobota, 26 kwietnia 2014

MEGAVIT MULTI VIT CANIS Karma uzupełniająca witaminowo-mineralno-aminokwasowa dla psów.


Kilka dni temu razem z naszą karmą Dog Chow przyszły próbki witamin Multi Vit Canis. Jest to dodatek, który powinno się podawać raz dziennie. Jedna tabletka jest przeznaczona na 20kg masy. Mimo zapachu, który wskazuje na to, że pies raczej zaraz wyplułby tabletkę jest inaczej. Wystarczy podać ją psu na ręce, a on od razu zje ją ze smakiem jak najlepszy smakołyk. Oprócz tego po kilku dniach codziennego stosowanie nie zauważyłam skutków ubocznych takich jak rozwolnienie lub brak apetytu. Fiona dostaje pół tabletki. 


Dawkowanie:
1 tabletka/20kg codziennie. W stanach wzmożonego zapotrzebowania (ciąża, laktacja, intensywny wzrost, praca, trening, żywienie niepełnowartościowymi karmami) 1 tabletka/10kg codziennie lub według wskazań lekarza weterynarii.

Wskazania:
Szczenięta, młodzież, psy dorosłe, suki szczenne i karmiące, reproduktory.
* Fiona kwalifikuje się do młodzieży.

Skład:
Fosforan dwu wapniowy, drożdże piwne, węglan wapniowo-magnezowy, serwatka, sacharoza, glikol propylenowi.

Właściwości i działanie:
Multi Vit Canis zawiera zestaw witamin, makro- i mikroelementów oraz aminokwasów egzogennych odpowiednio zbilansowanych pod względem zapotrzebowania organizmu. Wpływa na prawidłowy rozwój zwierząt i uzupełnia niedobory witaminowo-mineralne.

Opakowanie:
50 tabletek, 150 tabletek, 400 tabletek.


Próbkę dostałam z Hurtowni Zoologicznej Tofivet.

Za kilka dni powinien pojawić się normalny post, ale jak na razie mam za mało żeby cokolwiek napisać (po prostu nie chcę pisać jakiegoś byle, jakiego). Zapraszamy do komentowania ;).


Pozdrawiamy Hania&Fiona

wtorek, 22 kwietnia 2014

Cztery Łapy

Hej. I jak tam u was po świętach? U nas jakoś leci ja niestety już jutro będę musiała się zmierzyć z trudami szkoły. Za to Fiona znowu zostanie sama w kojcu. Dla obu stron nie jest to miłe rozwiązanie i z chęcią obie zostałybyśmy w domu. Niestety życie nie jest takie piękne. Święta Wielkanocne minęły nam spokojnie i w mgnieniu oka wszyscy jak przyjechali, tak się rozjechali. Jak pewnie wiecie na feriach byłam u mojej babci i najwyraźniej Fiona na tyle polubiła moich dziadków, że gdy przyjechali na święta zamiast strachu w oczach i szczekania było szaleństwo oraz wielka radość. Fanta polubiła nowych przybyszów i nie było z nią większego problemu. Ogólnie zwierzaki najbardziej skorzystały ze świąt dostając na kolacje różne smakowitości, na przykład resztki mięsa ze stołu.




Ucho Fiony wygląda już o niebo lepiej, dlatego mogę wam pokazać zdjęcie drobnej ranki, która została po całym nieprzyjemnym incydencie. Kilka dni temu odpadł już z niej strupek i zostało lekkie sklepienie. Oprócz tego w ostatnich dniach zauważyłam, że zachowanie mojej suczki bardzo się zmieniło, na spacerach ciągnie się za mną i jest ociężała. W poniedziałek skakała przeszkody i po 15 minutach była już padnięta i nie reagowała nawet, gdy się do niej wołało. Nie wiem skąd to dziwne zachowanie, ale chcę odzyskać dawnego, zawsze pełnego energii psa. Za to wieczorem na podwórku zaczyna się zbawa na całego, Fiona gania się z Fantą, a za nimi lata Kodziak. Jak na razie odpuściłam ćwiczenia nowych sztuczek i zajęłam się agility oraz przywoływaniem, bo muszę skupić się na ważniejszych sprawach. Podczas tych kilku wolnych dni Fiona otrzymała nową obrożę. Moim zdaniem do twarzy jej z niebieskim. Nowy nabytek pasuje również do naszej niebieskiej smyczy. Obie żeczy zostały zakupione z firmy TRIXIE.

To fioletowe na skurze, to resztki preparatu odkarzającego.
I co jak się podoba? :)
Oto jakie tu warjacie się dzieją.


Chciałabym również podziękować ostatnim osobom, które dołączyły do obserwatorów. W marcu było was dopiero dwudziestu czterech, a dzisiaj jest was, aż trzydziestu sześciu. Przez nie cały miesiąc doszło do nas, aż dwunastu nowych obserwatorów. W ostatnim poście pobiliście również ilość komentarzy i było ich, aż trzynaście. Oprócz tego odwiedziliście nas już ponad pięć tysięcy trzysta pięćdziesiąc razy. Bardzo wam dziękuję i odwdzięczam się zdjęciami naszej ukochanej wiosny.







Nie wiem jak tam u was, ale u nas na termometrze temperatura przekracza dwadzieścia stopni. Ja jak wychodzę na dwór to z krótkim rękawem. Przez tą pogodę muszę zająć się zimową sierścią moich psiaków i wyczesać wszystkie te kłaki. Mam do was również pytanie czy chcecie zobaczyć jak kąpie Fionę, bo ostatnio było o Czarku, ale mam zamiar kąpać moją sunię w piątek lub sobotę, więc proszę powiadomić mnie czy mam dodać foto relację.



Pozdrawiamy Hania&Fiona

sobota, 19 kwietnia 2014

Święta Wielkanocne!

Wszystkim życzymy Wesołych Świąt Wielkanocnych


Idą wielkanocne święta

Czas nadziei, odrodzenia.

Niech więc ludzie i zwierzęta

Złożą sobie te życzenia;

By najmniejsze nawet zwierzę

Już nie czuło się niczyje,

Lecz wiedziało, że gdzieś szczerze

Dobre, ludzkie serce bije.

By ktoś, określany mianem

- Człowiek - a to znaczy wiele,

Miał stworzenie swe kochane

I był jego przyjacielem.



(...)Autor:  Iwona Wideryńska

Stronę, z której wiersz został pobrany można znaleść TU.
Zdjęcie psa zostało pobrane z witryny Google.


Pozdrawiamy Hania&Fiona :)




czwartek, 17 kwietnia 2014

Relacje z całego tygodnia :)


Hej, więc tak muszę wam opisać, co u nas się działo przez cały tydzień, bo nie było tego mało. Mieliśmy dużo zajęć i nadal mamy, więc się sprężam i piszę. Post, co prawda miał być wcześniej, ale Internet nam się skończył i nie mogłam dodać notki.


Sobota 12 kwietnia
Dzień, jak co dzień nic nie wskazywało na to żeby coś się miało wydarzyć, jednak stało się więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Rano Fiona uczepiła się za wargę Fanty (nikt nie wie skąd to zachowanie), a Fanta ugryzła ją w ucha, ale tak mocno, że prawie zrobiła jej dziurę na wylot. Po opatrzeniu rany został z niej tylko strup. Potem Kodziak i Fanta chcieli pokazać, kto tu jest szefem i zaczęli się gryźć. Najgorsze było to, że żadne z nich nie miało ochoty odpuścić i trzeba było ich rozdzielić. Jednak po tym wydarzeniu nie było już więcej bójek i na szczęście obyło się bez krwi.

Niedziela 13 kwietnia
Dzień zaczął się spokojnie. Po śniadaniu zabrałam się za odrabianie lekcji. Tata powiedział, że jeżeli chcę to mogę iść z nim i Fantą na spacer. Zabrałam przy okazji, Fionę i ruszyliśmy w drogę. Moja suczka oczywiście latała na lince, a Fanta szła na krótkiej smyczy. Po chwili marszu zatrzymaliśmy się i tata zauważył kleszcza na jednej z dziewczyn, no to ja od razu sprawdzam Fionę i co znalazłam z 5 kleszczy (na szczęście się jeszcze nie wbiły). Po powrocie do domu posprawdzałam jeszcze suczki i skończyłam lekcje. Teraz jak to piszę, to przypomniałam sobie, że ostatnio w poście pisałam o kleszczach i najwyraźniej wypisałam inwazję. Fanta również w niedzielę pierwszy raz była w domu.



Kleszcz

U mnie na kolanach
Poniedziałek 14 kwietnia
Zostałam z bratem w domu (był chory) i ćwiczyła z Fioną komendy. Pogoda jednak nie dopisywała i cały dzień spędziłam w domu.


Wtorek 15 kwietnia
Rano pojechałam z Mają do szkoły. Po powrocie wybrałyśmy się na krótki spacer, bo znowu zaczęło padać. Psiaki się wybiegały, a Dora pogoniła zająca.


Środa 16 kwietnia
Rano do szkoły, a że ostatni dzień, to nic nie robiliśmy. W domu wybrałam się znowu z Mają na spacer jednak ktoś tu spanikował (osoba, która to czyta wie, o co chodzi) i wróciłyśmy do domu, a po 15 minutach znowu byłyśmy na spacerze. Dziewczynki się wybiegały oraz powęszyły. Fiona na spacerze zaczęła rozkopywać jakąś norę i była potem cała brudna. Po spacerku okazało się, że sunia ma swojego pierwszego kleszcza i po jego usunięciu została jej taka różowa plamka.

Zdjęcie zrobione przez Maję




Czwartek 17 kwietnia (dzisiaj)
Ta historia nadal jest pisana, ale rano byłyśmy na krótkim spacerze, jednak mi oraz Fionie bardzo się podobało. Wzięłam piłkę i cały czas rzucałam ją suczce. Fiona, co chwila nurkowała w koniczynie, żeby ją znaleźć. Najlepsza była rosa, a Fiona przez swój mały wzrost po spacerze wyglądały jak po kąpieli.



Tydzień macie podsumowany, a teraz ogóły. Z Fioną ćwiczę cały czas przywoływanie i już dobrze nam wychodzi. Ostatnio była na lince i się za wąchała. Pociągnęłam, więc linkę żeby przyszła i wydałam komendę. Potem znowu poszła tam węszyć, ale tym razem od razu po komendzie (bez interwencji linki) przyszła. Czasami Fionę trzeba po prostu otrząsnąć i wszystko idzie jak po maśle, jednak przez takie sytułacje nadal nie mam ochoty jej puszczać mimo prawie perfekcyjnego zachowania na lince. Bardzo chciałabym żeby kiedyś się wybiegała, ale w tym momencie nie jest to możliwe. Oprócz tego już na 90% jest pewne, że pojedziemy latem na mazury. Cieszę się bardzo, bo Fiona wreszcie będzie mogła popływać w większym zbiorniku i to z właścicielką. Fanta jak na razie ładnie się za klimatyzowała i nauczyła się już prawie siad, waruj oraz noga. Oprócz tego na końcu pola kończyny znalazłyśmy piękną, kwitnącą mirabelkę.

Pozdrawiamy Hania&Fiona

piątek, 11 kwietnia 2014

Szczesnaście łap

Hej. Tytuł was pewnie zaszokował, bo skąd kolejny pies w moim domowym stadzie, a stąd, że rodzice postanowili wziąć od mojej trenerki jazdy konnej cztero letnią suczkę owczarka niemieckiego z rodowodem. Decyzja została podjęta zupełnie spontanicznie, rodzice przyszli porozmawiać o koniu, a wrócili z propozycją przygarnięcia tej uroczej mordki. Po dłuższym zastanowieniu orzekli, że taka okazja może się nie powtórzyć, a nasz owczarek niemiecki ma już prawie 7 latek, więc przyda nam się kolejny żołądek do wyżywienia. Suczka kilka tygodni temu urodziła dziewięć szczeniaków, niestety dwa zdechły, a siedem pozostałych już znalazło nowe domy, ostatni szczeniak będzie oddany dzisiaj (o ile nie został już zabrany). Zaoferowali nam ją, ponieważ zaczęła gryźć konie po nogach, a to zagrożenie dla obu stron. Właściciele nie mieli czasu jej ułożyć, poza tym w zieli ją od jej poprzedniego opiekuna, który ją głodził i bił. Morda, więc miała trudny start w życiu, jednak wszystko jak na razie się wyszło jej na prostą. Zobaczymy czy psiak w ogóle się udomowi, bo jeżeli nie to będziemy musieli ją oddać z powrotem ;(. Cieszę się bardzo z tego, że ją bierzemy, ponieważ będę miała, z kim spacerować, a nie tylko ja i Fiona. Jednak na początku będzie trzeba jej poświęcić dużo pracy, ponieważ po trudnym starcie zamiast agresji, została je głupawka nie do opanowania. Cieszy się ze wszystkiego i ma mętlik w głowie. No, ale ja dalej nie wyjawiłam wam jak suczka ma na imię, otóż nazywa się Fanta. Żeby nie było, raczej nie będę dołączać jej do bloga, ale to nie znaczy, że posty nie będą zawierały o niej informacji. Ja Fantę znam już ponad dwa lata, a ona jak wiadomo, zna mnie ponad dwa lata i mam nadzieje, że te znajomości wpłyną na naszą współpracę. Po pierwszych chwilach na podwórku Fanta oswoiła się z otoczeniem, ale nie zwracała większej uwagi na otaczające jej psy. Fiona oczywiście musiała zacząć histeryzować, ale po pewnym czasie wreszcie przestała szczekać. Jak na razie dziewczyny dobrze się dogadują, ale do przyjaciółek to im jeszcze wiele brakuje. No to dalej was nie zanudzam oto ta kruszynka: 

W drodze do domu.

Zapoznawanie się z teren.


Pierwsze chwile bez smyczy.

Zestresowana Fiona.


Fanta.


Takie tam, z patykiem.

Owczarki z patykami.

Wiele osób pisało mi w komentarzach, czy te pieńki są nie bezpieczne dla Fiony. Otóż mimo strasznego wyglądu na zdjęciach są dosyć stabilne, przynajmniej na, tyle że suczka nie dla rady ich przewrócić, a jak nawet zaczepi nogą to spada sama poprzeczka. Również pewna osoba pytała się mnie czy przed tak ciężkim treningiem rozgrzewam Fionę. Tak rozgrzewam, przed skokami suczka biega, przeskakuje mniejsze przeszkody (około 25cm) oraz aportuje. Więc z całą pewnością nie rzucam jej od razu na głęboką wodę. Wiele osób martwiło się także czy takie wysokie skoki nie uszkodzą jej stawów. Moim zdaniem nie uszkodzą, bo te skoki były zademonstrowane dla was i dla mojej wiedzy ile Fiona skoczy, a teraz zabieramy się za 30 centymetrówki. No to tu wam wszystko chyba wyjaśniłam.
Kolejna sprawa jest taka, że Fiona znowu wraca do punktu -1, ponieważ udaje, że nie słyszy jak się ją woła oraz nie reaguje na smaczki, podobno psy mają w swoim życiu kilka takich etapów, w których potrafią się zaciąć i koniec, a potem jest już tylko lepiej. 
Jeden z najlepszych plusów, które zauważyłam to, że nie czepiają się nas kleszcze, ani pchły. Cieszę się bardo i apeluję u do osób, które są zaślepione opakowaniami i informacjami na nich zawartymi, najczęściej obroża tańsza niż 50zł, będzie działać przez 2 miesiące, a nie przez 4 jak zapewniają nas producenci. Jeżeli, więc zauważymy po dłuższym użytkowaniu obroży, że nie dział to najwyraźniej trzeba zainwestować w nową.
Ostatnio zaczęłam oduczać Fiony spania na łóżku (po raz setny), ale tym razem jestem stabilna i nie ugięta we wspólnym postanowieniu. Widać już efekty, ponieważ suczka wcześniej po zabawie wskakiwała na łóżko i zaczynała gryźć zabawkę, a teraz wskakuje od razu do siebie na posłanie. Oprócz tego Fiona potrafi już całą noc przespać na dole, a rano normalnie się przywitać. Jestem zadowolona i mam nadzieję, że nie zrujnuję postanowienia.


No to post wyszedł taki sobie, ale za to najprawdopodobniej w ciągu tygodnia pojawią się relację dotyczące Fanty i oczywiście Fiony!

Pozdrawiamy Hania&Fiona

piątek, 4 kwietnia 2014

Agility + małe zakupy :3


Zacznijmy od tematu, który bardzo mnie ucieszył, czyli algility. Okazało się, że dzięki ciężkiej i pracochłonnej pracy Fioniś, oswoiła się z przeszkodami. Udało się ją namówić do skakania i jestem zadowolona, jednak nadal nie mogę jej zbytnio przemęczać, bo wtedy coś się w niej zacina i znowu wracamy do punktu zero. Jednak w środę osiągnęłyśmy rekord i Fiona skoczyła, aż 80cm. Jak na takiego małego psa, to naprawdę dużo. Postanowiłam jednak, że nie będę jej bardziej przemęczać i zaczniemy skakać niskie przeszkody, ale w dużej ilości. Zaczęłyśmy również ćwiczyć jedną z przeszkód (nie wiem jak ona się nazywa), Fiona wchodzi na jedną z takich mniejszych desek, potem przechodzi na prostej linii i potem schodzi z tej deski. Nie wiem jak to się nazywa, ale mam zdjęcia.

Ta przeszkod wygląda mniej więcej tak, ale jest o wiele bardziej prowizoryczna.




Obedience chyba sobie odpuścimy i zabierzemy się za agility, ale jeżeli nadarzy się okazja pojechania na takie seminarium, to oczywiście skorzystamy, ponieważ również mamy ochotę zabrać się na ten sport. Więc na razie nie będzie o tym na blogu. Na razie temat skończony.

Czarek, pod ostatnim postem pojawiło się kilka komentarzy z pytaniem, „ dlaczego nie prowadzę bloga o Czarku? ” Otóż, dlatego że po pierwsze nie jest to mój pies. Może wam się to wydawać dziwne, bo skoro ten oto kundelek mieszka ze mną to, czemu ma nie być moim psem. Ten pies mimo pozorów nie jest taki miły. Pies chce być sam nie lubi towarzystwa innych psów, nie lubi dzieci, sam chce być w centrum uwagi. Słucha się tylko i wyłącznie mojego taty, a żaby go nauczyć czegokolwiek to trzeba być mistrzem. Kiedyś chodziłam z nim na spacery, bo nie miałam swojego psa, a on w żaden sposób się do mnie nie przywiązał nic żadnej reakcji. Ten pies ma jednego właściciela i do końca życia nigdy nie zmieni tego poglądu. Mam nadzieję, że wszystko się wam wyjaśniło. Jak chcecie się o nim dowiedzieć czegoś, więcej to proszę wejść w stronę na blogu „Moja zwierzęca rodzina”.

Ostatni na blogu pisałam o Dorze, czyli suczce labladora mojej koleżanki. Ostatnio moja koleżanka postanowiła założyć o niej bloga, więc proszę możecie dowiedzieć się czegoś więcej o tej wspaniałej suczce labladora TU. Dochodząc do tematu Dory to wczoraj się spotkałyśmy, a potem trochę poskakałyśmy. Dzisiaj znowu wybieramy się na spacerek.







Ostatnio byłam na małych zakupach i kupiłam kilka rzeczy. Między innymi:

-kość,


-sznurek Trixie,


-smakołyki Peedigre GravyBones,


-szampon do jasnej sierści,

Pozdrawiamy Hania&Fiona