Od paru dni trzyma mnie jakieś złośliwe choróbsko, przez
które jestem zmuszona siedzieć w domu. Nuda i ograniczone pole twórcze zaczęło
mnie wykańczać. Zrobiłam już chyba wszystkie rzeczy, które miały być zrobione
KIEDYŚ, a przynajmniej te, które mogłam. W taki oto sposób w mojej głowie
narodził się pomysł stworzenia psich ciasteczek. Po ocenieniu stanu półek
przepis okazał się możliwy do zrealizowania. Powstały wątróbkowo-serowe
smakołyki, za które zwierzaki są gotowe się pokroić.
Przepis na ciastka:
1 jajko
¾ szklanki mąki
½ szklanki płatków owsianych
ok. 200g wątróbek
40g żółtego sera
Gotujemy wątróbkę. Następnie mielimy lub miksujemy tak, aby
powstała z niej gładka masa. Dodajemy do niej jajko, mąkę i płatki. Dokładnie
mieszamy. Ścieramy ser na tarce o grubych oczkach i wsypujemy do powstałego
ciasta. Masę zagniatamy tak, aby dało się ją rozwałkować na ok. 5mm. Następnie
wycinamy dowolne kształty lub lepimy kuleczki. Ciastka pieczemy ok. 35min w
piekarniku nagrzanym do 200°C *.
*monitorujcie swoje ciastka, bo czas pieczenia zależy od
tego jak bardzo ciasto jest mokre i na jaką grubość je rozwałkowaliście.
Fionie ciastka bardzo posmakowały. Wyszło ich na tyle dużo,
że część wsadziłam do zamrażarki, żebym mogła wyjąć je kiedy będzie mi
brakowało smakołyków. Ciastka łatwo połamać na mniejsze części, dzięki czemu
możemy łatwo pracować z nimi podczas treningów. Smakołyki świetnie nadają się
również do wypełnienia nimi kong’a, Biszkoptowa rano to przetestowała.
Pozdrawiamy H&F
Idealne smaki do kręcenia filmu urodzinowego! Jestem pewna, że da się za nie moja suczka pokroić :D
OdpowiedzUsuńSpadliście nam z nieba ! Akurat skończyły nam się smaczki. Co prawda moja rodzina jest oszołomiona tym, że zamiast tworzyć coś dla siebie i rodziny robię smaczki dla psów xD Już mamy dwa przepisy.
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńZ pewnością kiedyś go wykorzystamy ;)
Ha ha haha, nie mam ani miksera ani maszynki do mielenia mięsa, dziękuję bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, właśnie wychodzę z paskudnego przeziębienia.
Nie wszystko jeszcze stracone! Ja pomogłam sobie praską do ziemniaków i wyszło tak jakbym przepuściła wątróbkę przez maszynkę :).
UsuńJa o dziwo od miesiąca jestem zdrowa. Życzę Ci zdrówka i żebyś szybko nadrobiła szkolne zaległości :).
OdpowiedzUsuńŚwietne, Daisy na pewno by posmakowały, więc w wolnym czasie wypróbujemy :).
Pozdrawiamy E&D
Ja już piekę te ciacha od jakiegoś czasu i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pamysł :D
OdpowiedzUsuńlakispaniel.blogspot.com
Super pomysł, na pewno kiedyś wypróbujemy! A Ty zdrowiej jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńhttp://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/
Świetny pomysł! Czice na pewno by zasmakowały! Zdrowiej szybko! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy K&C
Fajnie, że podzieliłaś się przepisem, aż chyba spróbuję je niedługo zrobić. c: Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńsiedemlapija.blogspot.com
Kusisz! Kolejny przepis, prawdopodobnie pojawi się na liście rzeczy (może odrobinę zmodyfikowany) do zrobienia podczas ferii, dwa tygodnie zdecydowanie nie wystarczą. :(
OdpowiedzUsuńneronon.blogspot.com
Super!
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas :)
http://lumendog.blogspot.com/
Bardzo fajny przepis! Myślę, że w przyszłości go wykorzystamy :)
OdpowiedzUsuń