Jeżeli jesteście z nami na bieżąco to doskonale wiecie, że
Fiona ma problemy z komunikacją psio-psią. Ostatnio bardzo dużo spotykamy się z
obcymi psami, dzięki czemu coraz lepiej przewiduje, co za chwilę może się stać.
W sumie jestem już przyzwyczajona, że to ja drę się jak wariatka: „Spokojnie
ona nie gryzie!”, bo przecież pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
Sunia przy pierwszym zapoznaniu z potencjalnym psim-kumplem musi
pokazać, że ona nie ma ochoty na zawieranie nowych znajomości, a co dopiero
jakieś zabawy, więc klapnie zębami tu i ówdzie, groźnie się przy tym jeżąc.
Mogę przysiąc, że nigdy takiego obcego jegomościa nawet ząbkiem nie drasnęła,
aczkolwiek z efektem dźwiękowym wygląda to niebezpiecznie, a nowi psi-kumple są
zabierani przez zdegustowanych właścicieli, no chyba że są z nami umówieni i
pójść sobie nie mogą, wtedy Fiona się rehabilituje w oczach potencjalnego
psiarza i nie wygląda już jak rozpieszczona gówniara :).
A po groźnym wybuchu następuje… oaza spokoju? W naszym
wypadku jest dokładnie tak! Możemy nawet robić jako szkółka szkoleniowa, a co!
„Twój pies ma problemy z wyciszeniem na spacerach? Zaczepia
każdego psa i nie daje mu żyć? Przyjdź do nas! Fiona2013 w humanitarny i szybki
sposób doprowadzi twojego psa do pionu!”
Zawsze staram się szukać psów, które nie zrażą się
jej początkową histerią i nadal będą chciały zawrzeć z nią jakąś znajomość.
Jednak kończy się zazwyczaj tak, że zostaję ostrzeżona przez wiadomość, że pies
to tylko się ze wszystkimi bawi i nie da Fionie spokoju. Po czym przychodzi
dzień spaceru i nagle ten zabawowy pies, co miał mi rozruszać moją zołzę, po
starciu z nią mięknie i przez następne 4h spaceru snuje się niczym potulna
owieczka za dumnie spacerującą Damą.
Czytając ten chaotyczny tekst można się trochę przestraszyć, jednak porównując zachowanie Fiony teraz, a rok/dwa lata temu mogę przyznać, że wykonałyśmy już kawał dobrej roboty :).
Nadal pracujemy i pracować będziemy jeszcze przez długie
lata.
Mimo tych postępów najbardziej boję się obozu agility, bo nie mam
pojęcia jak Fiona zachowa się w obcym miejscu z tyloma obcymi psami. Wydaje mi
się jednak że może to być kolejny przełom w jej zachowaniu, w końcu co nas nie
zabije to nas wzmocni, a przynajmniej tak wszyscy mówią :D.
W sobotę byłyśmy razem z Olą na (można powiedzieć)
fotospacerze. Dostałam bardzo dużo ślicznych zdjęć, na które nadal napatrzeć
się nie mogę! Dlatego przez jeszcze jeden post będą się tu pojawiać :).
H&F
Kaprys nie toleruje innych psów, a ja nawet nie mam kogo brać do socjalu. W mojej wsi nikt nie wychodzi na spacery z psem, a kto tu może wiedzieć co to jest socjalizacja ;).. Gratuluję postępów, mam nadzieję, że obóz pójdzie po jak najlepszej myśli!
OdpowiedzUsuńU nas też nikogo takiego nie ma ze względu na to, że mieszkamy na wsi. My jeździmy prawie co tydzień do miasta na spacery :).
UsuńKontakt Reksa z innymi psami też nie jest za fajny, ale jest lepiej niż kiedyś. Mam nadzieję, że kontakty Fiony z innymi psami będą coraz lepsze. :)
OdpowiedzUsuńWilson ma różne kontakty z psami, a mieszkamy w mieście i najczęściej nie da się ich do końca uniknąć, ale też jest coraz lepiej. Niestety nie mamy nikogo do socjalizacji i to mnie boli najbardziej. W zeszłym roku byłam z psem na drzwiach otwartych w szkole dla psów i też się bałam jak to będzie, bo było naprawdę dużo zwierzaków, ale Wilson jakby nie był sobą - grzecznie się zachowywał, jedynie raz zaczął szczekać (na labradora, których nienawidzi). Także życzymy Wam powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mój spanieluszek po ,,mokrym'' spacerze wygląda jak górnik, dobrze wiedzieć. ;D
OdpowiedzUsuńAle wracając do rzeczy...
To super, że wzięłaś się na odwagę, żeby napisać post, w którym oprócz sukcesów wspominasz także o, powiedzmy, nie-sukcesach, bo w sumie na psich blogach ten temat zaczyna ,,wymierać'', właściciele twierdzą, że wszystko jest w porządku, a gdy przyjdzie co do czego, okazuje się, że jednak nie. Ja z kolei na samiusieńkich początkach przegięłam, obwiniając Ruby (w pierwszej kolejności), następnie siebie do tego stopnia, że sama się tym zażenowałam i owe wpisy usunęłam.
Ruby natomiast kocha wszystko i wszystkich do tego stopnia, że jest gotowa wbiec na autostradę, aby dostać się do ów ,,cosia'', a później okazuje się, że jednak się go boi. W znacznej części jest to spowodowane brakiem prawidłowej socjalizacji w wieku szczenięcym i częstszego kontaktu z innymi psami. Marzy mi się jakiś wyjazd, czy seminarium w towarzystwie obcych psów i osób, ale myślę, że obie jeszcze nie jesteśmy na to gotowe. Natomiast w najbliższym czasie mamy zamiar na poważnie zacząć to szlifować, trzymajcie kciuki, bo bardzo mnie zmotywowałyście!
Kiedyś słyszałam teorię, że spaniele po prostu są wredne, a może to i prawda? :P
Trzymamy za Was łapki i kciuki, powodzenia!
By the way, co to za adresówka? :)
UsuńAdresówka by mój tata :D.
UsuńW sumie na blogu to już chyba 4 post o gorszych stronach Fiony, nigdy tego nie ukrywałam :).
Szasta wersja mini w brudzeniu :D Chodź bywało gorzej xD
OdpowiedzUsuńU nas z psami jest różnie, raz Szasta olewa ja po całości a raz ma ochotę zamordować. A raz ma ochotę się bawić - kobieta zmienną jest :D No ale cały czas jakoś próbuje socjalizować Szastę, nie bardzo mam z kim ale jak tylko nadarzy się okazją żeby powąchała się z jakimś spokojnym psem to pozwalam jej. Często bawi się z kundelkiem małym, pies jest bardzo uległy i Szasta tego nie wykorzystuje. Próbuje i zachęca go do zabawy :)
Z roku na rok będzie coraz lepiej ! Wiek też dużo tu ma do "gadania". To co było 3 lata temu a teraz ? To mój pies to jest oaza spokoju i baaaardzo się słucha no ale też ćwiczenia i treningi ! :)
Pozdrawiam ! Powodzenia w dalszych sukcesach !
Majlo w kontaktach z psami nie ma problemów, najchętniej z wszystkimi chciałby się bawić. Najgorzej jest z obcymi ludźmi (najczęściej mężczyznami) gdy się do niego zbliżają. W sumie nie wiem jak to jest, niektórych ignoruje, daje im się głaskać a na innych szczeka i nie pozwoli się dotknąć. :\ Nie wiem czy wiesz, ale my niestety jednak nie wybieramy się na obóz...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszej pracy!
Rany :D Zakochałam się w tych zdjęciach, są cudowne. Takie pytanie czy Fiona wygląda tak po każdym spacerku?
OdpowiedzUsuńA u nas w kontaktach psio-psich jest bardzo dobrze. Pomimo, że kiedyś Roxi została zaatakowana przez dwa berneńczyki i kundelka na raz to jest dobrze, no może ona nie brała w tym udziału bo była na rękach mojej mamy ale przez resztę dnia była wycofana i bardzo wystraszona a mimo to do każdego psa podchodzi tak samo, grzecznie się wita i zachęca do zabawy. Kiedy tylko zobaczy jakiegoś nieznajomego psa na ulicy, który sam się włóczy reaguje podobnie, pozwala się powąchać i zaczyna bawić. Chociaż jak ja widzę takiego psa, który biega luzem to przeżywam zawał i mam ochotę uciekać. Gorzej reaguje na nieznajomych ludzi rzuca się na nich i musi obszczekać ale nad tym ostatnio pracujemy i ostatnio kompletnie zignorowała motor, rowerzystę a nawet dzisiaj ładnie się posłuchała gdy chciała pogonić ciężarówkę :)
Jeżeli pada deszcz to wygląda tak po każdym spacerze, a jak nie pada to wraca tak brudna jak na drodze spotkamy kałuże. Młoda nauczyła się w nich kłaść i na tych zdjęciach jest właśnie po takiej "kąpieli" :D.
UsuńMy też ostatnio mocno wzięliśmy się za spacery z innymi burkami, i jest ogromny progres! :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem z wami od początku, ale odkąd jestem-widać super zmianę :) jest coraz lepiej i oby tak dalej!
Również się obawiam, tylko że my jedziemy na semi w sierpniu. Boję się zachowania psa, ale tak jak Ty ryzykuję. W końcu gorzej być nie może :) A mogę się założyć, że po powrocie na naszych blogach będą mega pozytywne posty :)
Pozdrawiamy!
Ale jednak dobrze, że podejmujecie próby :) Do odważnych świat należy!
OdpowiedzUsuńJa bym się chyba nie odważyła... Mira to trochę inny świat, niż Fiona, choć problem widnieje na tym samym podłożu. Jednak patrząc z perspektywy czasu, jej kontakty z innymi psami są lepsze, od tego, co było jeszcze kilka lat temu. Mira jest coraz bardziej opanowana i jeśli tylko miałabym okazję, to będę wykorzystywać to, aż w końcu zacznie tolerować inne psy. Wtedy rozwiązałyby się wszystkie nasze problemy.
Kentucky znowu jest bardzo nachalny do obwąchiwaniu innych psów i kontakt z innymi samcami bywa różny w większości bywa, ze dobrze się dogaduje choć z innymi nie jest tak kolorowo
OdpowiedzUsuńNie przeraża mnie zachowanie Fiony a jej wygląd! Wyobrażam sobie, ile tego nasypało się z niej w domu...
OdpowiedzUsuń