sobota, 14 maja 2016

Nasze spacery...

... i nasze problemy.


Jeżeli jesteście z nami na bieżąco to doskonale wiecie, że Fiona ma problemy z komunikacją psio-psią. Ostatnio bardzo dużo spotykamy się z obcymi psami, dzięki czemu coraz lepiej przewiduje, co za chwilę może się stać. W sumie jestem już przyzwyczajona, że to ja drę się jak wariatka: „Spokojnie ona nie gryzie!”, bo przecież pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
Sunia przy pierwszym zapoznaniu z potencjalnym psim-kumplem musi pokazać, że ona nie ma ochoty na zawieranie nowych znajomości, a co dopiero jakieś zabawy, więc klapnie zębami tu i ówdzie, groźnie się przy tym jeżąc. Mogę przysiąc, że nigdy takiego obcego jegomościa nawet ząbkiem nie drasnęła, aczkolwiek z efektem dźwiękowym wygląda to niebezpiecznie, a nowi psi-kumple są zabierani przez zdegustowanych właścicieli, no chyba że są z nami umówieni i pójść sobie nie mogą, wtedy Fiona się rehabilituje w oczach potencjalnego psiarza i nie wygląda już jak rozpieszczona gówniara :).  


A po groźnym wybuchu następuje… oaza spokoju? W naszym wypadku jest dokładnie tak! Możemy nawet robić jako szkółka szkoleniowa, a co!
Twój pies ma problemy z wyciszeniem na spacerach? Zaczepia każdego psa i nie daje mu żyć? Przyjdź do nas! Fiona2013 w humanitarny i szybki sposób doprowadzi twojego psa do pionu!
Zawsze staram się szukać psów, które nie zrażą się jej początkową histerią i nadal będą chciały zawrzeć z nią jakąś znajomość. Jednak kończy się zazwyczaj tak, że zostaję ostrzeżona przez wiadomość, że pies to tylko się ze wszystkimi bawi i nie da Fionie spokoju. Po czym przychodzi dzień spaceru i nagle ten zabawowy pies, co miał mi rozruszać moją zołzę, po starciu z nią mięknie i przez następne 4h spaceru snuje się niczym potulna owieczka za dumnie spacerującą Damą.


Czytając ten chaotyczny tekst można się trochę przestraszyć, jednak porównując zachowanie Fiony teraz, a rok/dwa lata temu mogę przyznać, że wykonałyśmy już kawał dobrej roboty :).


Nadal pracujemy i pracować będziemy jeszcze przez długie lata.
Mimo tych postępów najbardziej boję się obozu agility, bo nie mam pojęcia jak Fiona zachowa się w obcym miejscu z tyloma obcymi psami. Wydaje mi się jednak że może to być kolejny przełom w jej zachowaniu, w końcu co nas nie zabije to nas wzmocni, a przynajmniej tak wszyscy mówią :D. 


W sobotę byłyśmy razem z Olą na (można powiedzieć) fotospacerze. Dostałam bardzo dużo ślicznych zdjęć, na które nadal napatrzeć się nie mogę! Dlatego przez jeszcze jeden post będą się tu pojawiać :). 

H&F

15 komentarzy:

  1. Kaprys nie toleruje innych psów, a ja nawet nie mam kogo brać do socjalu. W mojej wsi nikt nie wychodzi na spacery z psem, a kto tu może wiedzieć co to jest socjalizacja ;).. Gratuluję postępów, mam nadzieję, że obóz pójdzie po jak najlepszej myśli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też nikogo takiego nie ma ze względu na to, że mieszkamy na wsi. My jeździmy prawie co tydzień do miasta na spacery :).

      Usuń
  2. Kontakt Reksa z innymi psami też nie jest za fajny, ale jest lepiej niż kiedyś. Mam nadzieję, że kontakty Fiony z innymi psami będą coraz lepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wilson ma różne kontakty z psami, a mieszkamy w mieście i najczęściej nie da się ich do końca uniknąć, ale też jest coraz lepiej. Niestety nie mamy nikogo do socjalizacji i to mnie boli najbardziej. W zeszłym roku byłam z psem na drzwiach otwartych w szkole dla psów i też się bałam jak to będzie, bo było naprawdę dużo zwierzaków, ale Wilson jakby nie był sobą - grzecznie się zachowywał, jedynie raz zaczął szczekać (na labradora, których nienawidzi). Także życzymy Wam powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie tylko mój spanieluszek po ,,mokrym'' spacerze wygląda jak górnik, dobrze wiedzieć. ;D

    Ale wracając do rzeczy...
    To super, że wzięłaś się na odwagę, żeby napisać post, w którym oprócz sukcesów wspominasz także o, powiedzmy, nie-sukcesach, bo w sumie na psich blogach ten temat zaczyna ,,wymierać'', właściciele twierdzą, że wszystko jest w porządku, a gdy przyjdzie co do czego, okazuje się, że jednak nie. Ja z kolei na samiusieńkich początkach przegięłam, obwiniając Ruby (w pierwszej kolejności), następnie siebie do tego stopnia, że sama się tym zażenowałam i owe wpisy usunęłam.
    Ruby natomiast kocha wszystko i wszystkich do tego stopnia, że jest gotowa wbiec na autostradę, aby dostać się do ów ,,cosia'', a później okazuje się, że jednak się go boi. W znacznej części jest to spowodowane brakiem prawidłowej socjalizacji w wieku szczenięcym i częstszego kontaktu z innymi psami. Marzy mi się jakiś wyjazd, czy seminarium w towarzystwie obcych psów i osób, ale myślę, że obie jeszcze nie jesteśmy na to gotowe. Natomiast w najbliższym czasie mamy zamiar na poważnie zacząć to szlifować, trzymajcie kciuki, bo bardzo mnie zmotywowałyście!

    Kiedyś słyszałam teorię, że spaniele po prostu są wredne, a może to i prawda? :P

    Trzymamy za Was łapki i kciuki, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. By the way, co to za adresówka? :)

      Usuń
    2. Adresówka by mój tata :D.
      W sumie na blogu to już chyba 4 post o gorszych stronach Fiony, nigdy tego nie ukrywałam :).

      Usuń
  5. Szasta wersja mini w brudzeniu :D Chodź bywało gorzej xD
    U nas z psami jest różnie, raz Szasta olewa ja po całości a raz ma ochotę zamordować. A raz ma ochotę się bawić - kobieta zmienną jest :D No ale cały czas jakoś próbuje socjalizować Szastę, nie bardzo mam z kim ale jak tylko nadarzy się okazją żeby powąchała się z jakimś spokojnym psem to pozwalam jej. Często bawi się z kundelkiem małym, pies jest bardzo uległy i Szasta tego nie wykorzystuje. Próbuje i zachęca go do zabawy :)
    Z roku na rok będzie coraz lepiej ! Wiek też dużo tu ma do "gadania". To co było 3 lata temu a teraz ? To mój pies to jest oaza spokoju i baaaardzo się słucha no ale też ćwiczenia i treningi ! :)
    Pozdrawiam ! Powodzenia w dalszych sukcesach !

    OdpowiedzUsuń
  6. Majlo w kontaktach z psami nie ma problemów, najchętniej z wszystkimi chciałby się bawić. Najgorzej jest z obcymi ludźmi (najczęściej mężczyznami) gdy się do niego zbliżają. W sumie nie wiem jak to jest, niektórych ignoruje, daje im się głaskać a na innych szczeka i nie pozwoli się dotknąć. :\ Nie wiem czy wiesz, ale my niestety jednak nie wybieramy się na obóz...
    Powodzenia w dalszej pracy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany :D Zakochałam się w tych zdjęciach, są cudowne. Takie pytanie czy Fiona wygląda tak po każdym spacerku?
    A u nas w kontaktach psio-psich jest bardzo dobrze. Pomimo, że kiedyś Roxi została zaatakowana przez dwa berneńczyki i kundelka na raz to jest dobrze, no może ona nie brała w tym udziału bo była na rękach mojej mamy ale przez resztę dnia była wycofana i bardzo wystraszona a mimo to do każdego psa podchodzi tak samo, grzecznie się wita i zachęca do zabawy. Kiedy tylko zobaczy jakiegoś nieznajomego psa na ulicy, który sam się włóczy reaguje podobnie, pozwala się powąchać i zaczyna bawić. Chociaż jak ja widzę takiego psa, który biega luzem to przeżywam zawał i mam ochotę uciekać. Gorzej reaguje na nieznajomych ludzi rzuca się na nich i musi obszczekać ale nad tym ostatnio pracujemy i ostatnio kompletnie zignorowała motor, rowerzystę a nawet dzisiaj ładnie się posłuchała gdy chciała pogonić ciężarówkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli pada deszcz to wygląda tak po każdym spacerze, a jak nie pada to wraca tak brudna jak na drodze spotkamy kałuże. Młoda nauczyła się w nich kłaść i na tych zdjęciach jest właśnie po takiej "kąpieli" :D.

      Usuń
  8. My też ostatnio mocno wzięliśmy się za spacery z innymi burkami, i jest ogromny progres! :)
    Ja nie jestem z wami od początku, ale odkąd jestem-widać super zmianę :) jest coraz lepiej i oby tak dalej!
    Również się obawiam, tylko że my jedziemy na semi w sierpniu. Boję się zachowania psa, ale tak jak Ty ryzykuję. W końcu gorzej być nie może :) A mogę się założyć, że po powrocie na naszych blogach będą mega pozytywne posty :)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale jednak dobrze, że podejmujecie próby :) Do odważnych świat należy!
    Ja bym się chyba nie odważyła... Mira to trochę inny świat, niż Fiona, choć problem widnieje na tym samym podłożu. Jednak patrząc z perspektywy czasu, jej kontakty z innymi psami są lepsze, od tego, co było jeszcze kilka lat temu. Mira jest coraz bardziej opanowana i jeśli tylko miałabym okazję, to będę wykorzystywać to, aż w końcu zacznie tolerować inne psy. Wtedy rozwiązałyby się wszystkie nasze problemy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kentucky znowu jest bardzo nachalny do obwąchiwaniu innych psów i kontakt z innymi samcami bywa różny w większości bywa, ze dobrze się dogaduje choć z innymi nie jest tak kolorowo

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przeraża mnie zachowanie Fiony a jej wygląd! Wyobrażam sobie, ile tego nasypało się z niej w domu...

    OdpowiedzUsuń