niedziela, 13 lipca 2014

Wróciłam!

W piątek wróciłam z obozu, szczerze mówiąc jestem okropnie zmęczona. Codzienne wczesne wstawanie i późne kładzenie się spać dało się we znaki. Oprócz dużej aktywności fizycznej dużo śmiechu i dobrego towarzystwa (no może nie zawsze dobrego). Cały czas myślałam o Fionie, co u niej i jak bardzo jest brudna xb. Szczerze powiedziawszy wracałam z obozu w niezłą ulewę i gdy wybiegłam z samochodu od razu wzięłam ją na ręce. Po całym witaniu bieganiu po deszczu byłam cała mokra, a Fiona razem ze mną. No właśnie u nas leje i przestać nie może. Temperatura waha się od 13 do 19 stopni. Nic tylko siedzieć w domu i czekać na małe przejaśnienia (prędzej na cud). Dzisiaj, jednak nastąpił przełom i posiadamy słońce.


~Pielęgnacja: Sierść Fiony nie jest już tak miętka i zdrowa jak jeszcze miesiąc temu. Muszę zacząć znowu podać jej pokrzywę i surowe jajko oraz wprowadzić w życie codzienne czesanie. Oprócz tego małego potknięcia sucz po prostu śmierdzi. Nie kąpałam jej chyba z 1,5 miesiąca (raz w miesiącu Fiona jest myta), co również wpłynęło na sierść. Dzisiaj wieczorem przed wyjazdem małe kąpanie obowiązkowe. Podczas tej 2 tygodniowe rozłąki powstały małe kołtuny. Wczoraj musiałam wyciąć jeden, ponieważ nie dało się go rozczesać. No nic, nadrobimy straty w najbliższym czasie. (Może uznacie, że przesadzam z tym kąpaniem Fiony, bo wasz pies jest myty, co 3 miesiące, co 6 jednak to jest mój pies i mam w tej kwestii własne przyzwyczajenia i sposoby na utrzymywanie go w czystości).


~Brak wychowania: Rozpuszczony pies, to musimy wyćwiczyć. Podczas mojej nieobecności Fiona na za dużo sobie pozwalała. Między innymi od mojego powrotu zaczęła warczeć, gdy na przykład przeszkadzam jej spać. Nidy tak według mnie się nie zachowywała, więc muszę zacząć ją karcić za takie zachowanie. Oprócz tego przywołanie jest dość słabe, ale nie najgorsze muszę przypomnieć tylko suczce, co i jak ma być. Komendy również udoskonalić, ponieważ Fiona zaczęła wykonywać je na odwal.


~Posty: Tak wiem ten post miał się ukazać wczoraj, ale nie miałam czasu. Jutro wyjeżdżam na Mazury. Spodziewajcie się kolejnego wpisu 16 lipca jednak, co do kolejnego nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że ten niefortunny miesiąc nie wpłynie źle na bloga. Obiecuję, że w sierpniu posty będą się pojawiać kilka razy w tygodniu. Zaległości na waszych blogach spróbuję nadrabiać systematycznie :). 


***

11 lipca 2013 roku zmarła moja pierwsza suczka Luna. Luna została potrącona przez samochód i zmarła na miejscu. Po tym wydarzeniu nie mogłam się pozbierać. Jeżeli chcecie poznać całą jej historie to wejdzie w zakładkę „Luna [*]” Tutaj chcę dodać kilka jej zdjęć.












Pozdrawiamy H&F

18 komentarzy:

  1. I jak było na obozie? :)) Fiona na pewno tęskniła! U nas również pogoda jest słaba, ciągły deszcz strasznie nas ogranicza...

    Pozdrawiamy, yorkiejakworkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No to życzymy cierpliwości w przypominaniu Fionie jak powinna się zachowywać.
    Bardzo przykro nam z powodu śmierci beagielki [*]

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. A u nas na szczęście dzis przestało padać i wyszło słońce tylko nie wiadomo na jak długo, dlatego zaraz zbieram tyłek z łóżka i biorę Betkę na spacer, bo taką pogodę trzeba wykorzystać ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. No na pewno jesteś zmęczona po obozie :D.
    Spokojnie, powoli a wszystko wróci do normy z zachowaniem Fiony :).

    OdpowiedzUsuń
  5. jeżeli jestem np. chora kilka dni i razem z Baddy'm jesteśmy skazani na leniuchowanie w domu tok czasami zauważam 'rozpuszczenie' się z jego strony,ale to raczej w minimalnej kwestii i zaraz wszystko wraca do formy - mam nadzieje że z Fioną będzie tak samo. :) my dopiero ładną pogodę mamy od dziś - niedziela,tak to okropne ulewy.współczuje utraty suczki. [*] już rok minął od jej śmierci,eh....

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpiękniejsza jest radość psa po Twoim powrocie ♥
    Ja już o Lunce czytałam z zakładki, więc co nieco wiem ;c Bardzo mi przykro. [*]
    Była bardzo śliczna.
    Życzymy powodzenia w ogarnianiu suńki:)
    Pozdrawiamy :)
    http://majkowaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak... kilka dni temu narzekałam na trzydziestostopniowe upały, teraz marudzę, bo temperatura sięga dwudziestu stopni... ech :D
    Strata zawsze jest bolesna; wydaje mi się jednak, że najbardziej cierpi się po stracie nagłej, szybkiej, bezsensownej. Bardzo mi przykro; widzę jednak, że Twoje obecne słońce bardzo Cię kocha i myślę, że potrafi skutecznie pocieszać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dziwię się, że jesteś zmęczona po obozie :D Ja też mam na taki jechać i już wiem, co mnie czeka xD
    Życzę cierpliwości przy Fionie :)
    http://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedna Luna... Niestety mój poprzedni pies też został potrącony przez samochód, po kilku dniach został uśpiony, bo tylko się męczył... :c
    Bardzo mi przykro, sunia była śliczna.
    Zapraszam do nas http://jessie-diana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hah, no tak skąd ja to znam...? Powrót po paru dniach nie obecności w domu bez Molly to takie zamieszanie, Molly pierwsza do całusów :D
    Wiadomo rodzice rozpieszczają psa, a tym bardzie pewnie mama :D U mnie tak jest :)
    Tak, więc powodzenia z nawróceniem Fiony! Sama pewnie będę musiała to robić, gdyż sama jadę do mojej cioci na 2 dni :D
    U nas też deszcz pada, ale dzisiaj pogoda w miarę. Podobno upały idą! Ja to tam mazurach mieszkam, nie muszę jeździć :D
    Fajny post!
    Tak, bardzo szkoda mi Lunki. Tym bardziej sama mam beagla, to wiesz co sama poczułam... Szkoda Suni, ale co zrobisz, takie życie [*] [*] Niech lata i wcina kiełbaskę w niebie :)
    Pozdrawiam i miłych wakacji!

    Weronika&Molly

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś wiem o wczesnym wstawaniu i późnym chodzeniu spać, musisz być na pewno zmęczona :P
    A z Fioną na pewno będzie znów dobrze :)

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  12. Cwiczcie, cwiczcie:) co do kapania, to ja juz nie mam pojecia jak powinno byc. Jeden wet mi mowil zeby kapac psa dwa razy do roku. Drugi za to, ze raz na dwa tygodnie. Nitro jest kapany jak zacznie mi smierdziec, wiec roznie wychodzi.

    Pzdr
    Ola&Nitro

    OdpowiedzUsuń
  13. My Bonę kąpiemy jak zachodzi taka potrzeba, czasem to wypadnie 2 razy w tygodniu, czasem rzadziej. Ale min. to raz na dwa miesiące. Po prostu jest taka potrzeba. Teraz mamy szampon w sprayu, więc czasem wystarczy na lekkie odświeżenie :-)
    Pozdrawiamy, Asia i Bona piesoswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Radzę ci nie karcić... my mamy taki sam problem, kiedy przeszkadzam Nutce we śnie, warczy na mnie, czasem nawet gryzie (już nawet kilka razy do krwi...) Na początek tylko lekko warczała kiedy jej przeszkadzałam, ale kiedy zaczęłam ją karcić za takie zachowanie, to ona jeszcze bardziej zaczęła gryźć i doszło to właśnie do takiego okropnego stanu, jak przed chwilą napisałam. Na szczęście poczytałam o tym w internecie i zaczęłam z Nutką trenować. Brałam smaczki i jeszcze przed tym jak zacznie warczeć, dawałam jej smaczki i brałam. I tak trenujemy codziennie (lub prawie). Dodatkowo zawsze biorąc ją na ręce we śnie (tego nie lubi, ale czasem nie ma wyjścia) mówię jakieś spokojne słowa i widzę rezultaty. Wam także ich życzę.
    Ojej... współczuję. :'( [*] Ja bym śmierci mojego psa chyba nie przeżyła... strasznie ci współczuję! A u nas ten dzień akurat był jakby świętem radości... Nutka z nami rok akurat była 11 lipca.
    Pozdrawiamy, M&N

    nuttkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. w tym roku 11 lipca, ale w 2013 to właśnie tamtego dnia ją (Nutkę) dostaliśmy, co twoja Lunka umarła..

      Usuń
  15. Wow. Ja Mojego psa kąpię raz na 3-4 miesiące i nic nie śmierdzi.
    Kupiłabym szampon z aloesem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fiona jak zwykle śliczna a pierwsze zdjęcie powala ! <3
    Niestety tak to jest z wyjazdami, tak samo zastawałam moje sucze - rozpuszczone do granic możliwości przez babcię :D
    Jednak teraz ze względu na tymczasy, nie wyjeżdżam już ... ale czego się nie robi dla psiaków ♥

    Zapraszamy też do nas :)
    http://psieserduszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Miętka - haha!
    Czekam na kordła xDD!
    Hanunia życzę ci udanych wakacji nie zakłócanych prze RÒŻNE osoby xDD
    Haniu zauważyłam, żemasz talent do angielskiego!

    Zdrówka

    labdora.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń