W piątek około godziny 17:30 wróciłyśmy do domu z Mazur. Po wyjeździe nadal jestem wykończona, Fiona chyba też. Spaniel odpoczywa, a pani ciężko pracuje, bo już jutro wielki dzień. Może ktoś się domyśli? Piszcie propozycje w komentarzach, na pewno za 2-3 dni na ten temat pojawi się post z wyjaśnieniem. Kończę początek posta i przechodzę do szczegółów.
~Wycieczki: Razem z Fioną byłam w wielu różnych miejscach na
Mazurach. Pojechałyśmy na spływ kajakowy po Krutynii, płynęłyśmy statkiem
wycieczkowym po Śniardwach, zwiedzałyśmy Wilczy Szaniec, poznałyśmy na pamięć
Mikołajki. Nasze dni były spędzane bardzo aktywnie, wieczorem byłyśmy zawsze
padnięte. Myślę, że Fionie podobał się wyjazd na Mazury i może jeszcze kiedyś
to powtórzymy. Na pewno polecam jeżdżenie z psem na wakacje, ale może nie
samemu :).
![]() |
Ja i Fiona na statku. |
Ja i Fiona w pontonie. |
Ja i Fiona na kajakach. |
~Przywołanie: W poprzednim poście (tu) napisałam, że Fiona
poczyniła duże postępy w przywołaniu. Niestety wszystko nam się zepsuło. Nie
będę się rozpisywać, ale to ja zawaliłam, powinnam nie dopuścić do tej sytuacji
(mogłam nie dopuścić do tej sytuacji), niestety jak to się mówi „Mądry Polak po
szkodzie”. Trzymajcie kciuki żebym naprawiła to, co zepsułam.
![]() |
Piękne Mazurskie tereny powyżej i poniżej. |
~Brak wychowania: Ten temat również był już przeze mnie
opisywany. Na szczęście zachowanie Fiony wobec mnie się unormowało do tego
stanu, jaki zostawiłam przed wyjazdem na obóz. Nie miałam z przywróceniem jej
do pionu większych problemów (na szczęście).
![]() |
I jak to nie wybaczyć takiemu dzimajdzie? |
~Pływanie: Fiona to prawdziwa królewna. Nie lubi, gdy ktoś
ją zmusza do pływania (na przykład przez włożenie do jeziora/basenu). Ona sama
musi wybrać czy chce popłynąć po piłkę/patyk czy pani ma przynieść ją sobie
sama. Uwielbia wodę, ale do pewnego momentu. Nic na siłę, jeżeli chce wchodzi
do jeziora, jeżeli nie to się wygrzewa na kocyku. Oprócz tych podstawowych warunków,
żeby dało się wejść do zbiornika z wodą brzeg musimy opadać spokojnie do wody w
przypadku pomostu, urwiska lub innego zejścia, z którego trzeba wskoczyć do
wody Fiona wybiera spanie na trawie.
~Kolejne wydatki: Nasza smycz automatyczna z flexi się
popsuła. Możliwe, że uda mi się znaleźć paragon i oddam ją na gwarancję. Jest
ona dość dobrej jakość, ale w żaden sposób nie da się jej naprawić (szkoda).
Popsuła nam się również niebieska obroża Fiony z trixie, zaczęła się
nieodwracalnie pruć, więc na ten moment wróciłyśmy do starej skórzanej. Szkoda
mi tych rzeczy, bo były dość dobrej jakości. Mam nadzieję, że przynajmniej
smycz uda się ominąć bez dodatkowych kosztów.
Dziękujemy za 61 obserwatorów i 21 komentarzy pod poprzednim
postem :). Bez naszych czytelników nasze blogowanie nie miałoby sensu.
Życzymy miłych wakacji.
Życzymy miłych wakacji.
H&F
Nie udało nam się spotkać, niestety :( Ja nawet nie miałabym czasu, ostatnie dwa dni byłam strasznie zabiegana...
OdpowiedzUsuńO znajome tereny! Nie zaprzeczysz, że u nas jest ładnie ;)
Fajne zdjęcia i życzę powodzenia w dalszych ćwiczeniach!
Pozdrowienia z Mazur!
Fajne zdjęcia i ogólnie post. Wydaje mi się że Luna ma trochę podobny charakter do Fiony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
http://swiatoczamiluny.blogspot.com/?m=0
Mój Harry też nie lubi, gdy go się wrzuca do rzeki czy jeziora, wtedy automatycznie się obraża, jeżeli chce, to sam wchodzi :) Widok pływającego psa jest po prostu mega, a gdy się będzie w wodzie razem z nim, to jest jeszcze fajniej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Maria i Harry.
Ale czad, Fiona na kajaku i w pontonie:) Świetnie, że wyjazd Wam się udał:) I podzielam opinię, że dobrze wyjeżdżać z psem, ale lepiej nie samemu:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się! Ja też raz wszystko spierniczyłam, prawie się załamałam , ale na szczęście dało się wszystko naprawić. Teraz Daisy przychodzi bez problemu, a takie kryzysowe sytuacje zawsze się zdarzają ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, szczególnie ostatnie, ślicznie wyglądacie tak razem! :)
Mam nadzieję żsię fajnie bawiłyście .Pozdrowienia z mazur!Ula&Bella.Fajnie się pływa kajakiem? OObserwuję
OdpowiedzUsuńOto mój blog:dogwitchmyblog.blogspot.com
Fiona jest przecudowna :)
OdpowiedzUsuńWidać udana wyprawa :)
Super się bawiliście. Ja raczej z Maksiem bym tak nie mogła :p
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wypadu, sama bym chętnie gdzieś pojechała ;/
Powodzenia w naprawianiu błędów z przywoływaniem :)
Jeżeli znajdziesz paragon, to powinni wymienić.
Pozdrawiamy :)
http://majkowaa.blogspot.com/
Ciekawa jestem, jakby mój pies zareagował na taką ilość wody! Miejmy nadzieję, że wyjazd ogólnie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, yorkiejakworkie.blogspot.com
Łeeee, jak my Ci zazdrościmy tego wyjazdu ;((( Ja z Sagą siedzę w domu, lenimy się, a może tak jakbyśmy pojechały nad jezioro to może by przełamała ten lęk.... GRRRR!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce kundla(Żarcik ;P), ale przecież musi być dobrze :)
Pozdrawiamy i życzymy udanych wakacji(tej drugiej połowy ;'(( )
http://saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com/
Ale piękna pogoda :)
OdpowiedzUsuńJa byłam zaledwie 4 dni w Zakopanym, a szkoda, bo było super.
Pozdrawiam ;)
Swietny blog, dodaje do obserwowanych i będę wpadać oraz komentować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na mojego bloga: nandoon.blogspot.com
haniu gdybyś nie widziała na moim bllogu kom. to on:
OdpowiedzUsuńJak to? podpisałam się:
Ula :D
Posukaj napewno znajdziesz,zakładki będą w poniedziałek zaktualizowanie b belca nie żyje samochód ją dziś przejechał i nie byłam w stanie zaplanowalam to na dzisiaj
Świetny post i piękne zdjęcia :) Śliczną pogodę na nich widać, nie to co u nas ;-;
OdpowiedzUsuńhttp://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/
Haniu dodałam cię do listy blogów z którymi współpracuje (narazie tylko ty),post może się ukaać za 2 tygodnie(że podoba mi sę tw. blog itp.)
OdpowiedzUsuń