niedziela, 20 lipca 2014

Mazury

Już od tygodnia jestem razem z Fioną w Mikołajkach. Dzieje się tu bardzo dużo. Mam kilka spóźnionych informacji, o których powinnam was powiadomić 3 tygodnie temu. Na szczęście mogę to nadrobić w tym poście. Mam nowy telefon (jak niektórzy wiedzą poprzedni został pogryziony przez mojego spaniela), co oznacza również lepsze zdjęcia (część jednak będzie się jeszcze pojawiać z aparatu, ponieważ jest mi wygodniej z nim pracować). Kończę z tym wstępem i przechodzę do szczegółów.


~Przywołanie: Przed moim wyjazdem na obóz jeździecki spuściłam Fionę na spacerze. Okazało się, że moje starania włożone w przywołanie nie poszły w las. Myślałam, że gdy wrócę od nowa będziemy musiały wszystko wyćwiczyć na szczęście pomyliłam się w tej kwestii. Dzięki wielu miesiącach pracy na lince teraz na Mazurach mogę spuszczać mojego spaniela bez obaw. Kiedy wychodzimy na poranny spacer Fiona może się wybiegać i pobuszować w trawie. Gdy wyjeżdżamy nad jezioro to z tą wolnością jest różnie, kiedy na plaży przesiaduje więcej osób Fiona zmuszona jest przesiedzieć cały wyjazd na sznurku (no może z małym aportowaniem) jednak, gdy jest mniej ludzi królewna może biegać, pływać i skakać pod opieką swojej właścicielki. Tak to u nas się wszystko ładnie ułożyło w tej sprawie.





~Socjalizacja: Nie ma się, co oszukiwać mamy przed sobą agresję lękową. Tak proszę państwa, niestety. Fiona ma po prostu taki charakter może rzeczywiście nie przykładałam w przeszłości większych starań do socjalizacji, jednak miała cały czas kontakt ze zwierzętami i ludźmi. Teraz próbuję to jakkolwiek naprawić. Między innymi zaczęłam zwracać jej uwagę na szczekanie na ludzi i psy. Gdy spaniel zaczyna swoje przedstawienie zostaje upomniany kilka razy, aż położy się lub siądzie koło mnie. Wczoraj na przykład podszedł do nas burek (mały, czarny, brudny, kudłaty) chciał oczywiście zapoznać się z Fioniastą, która oczywiście zaczęła szczekać. Dostała ode mnie upomnienie i komendę do wykonania (w tym wypadku „siad”). Kiedy się już uspokoiła postanowiłam podejść do burka i spróbować zapoznać go z królewną już miało być wszystko dobrze, a tu dziewczyna postanowiła go pogonić, klapnęła raz zębami, a rzekomy kolega uciekł z podkulonym ogonem. Właśnie tak skończyła się nasza pierwsza próba socjalki z psem. Szczerze mówiąc widać już efekty nowej próby rekonstrukcji, ponieważ Fiona gdy nie może szczekać zaczyna się interesować drugim psem/człowiekiem. Po powrocie do domu spróbuję zapisać się na jakiś kurs, w którym pokażą mi jak mam wyeliminować agresję lękową z naszego życia.

Nie wiem czy widzicie, ale ta mała kulka w oddali to Fiona.

~Uciekinierzy: W Mikołajkach coraz częściej zauważam szwędające się psy, jednak nie są to zwykłe bezdomniaki są to uciekinierzy. W piątek zauważyłam chihuałę. Był zadbany, miał na sobie szelki, a pod nimi bodajże adresówkę. Chciałam sprawdzić numer i zadzwonić do właściciela, niestety pies nie dał do siebie podejść i chciał mnie ugryźć. Tak oto musiałam zostawić małego psiaka bez pomocy. W sobotę (wczoraj) zauważyłam beagla, niestety ten nie miał na sobie adresówki. Bez problemu podeszłam do niego i sprawdziłam obrożę był wykastrowany, dobrze odżywiony i przyjazny do ludzi, niestety w tym wypadku znów nie udało się mu pomóc. Dlatego przypominam zakładajcie psom adresówki, bo nigdy nic nie wiadomo, a to może uratować naszemu przyjacielowi życie. Mam nadzieję, że oba te psiaki szczęśliwie wróciły do swoich właścicieli.


W tym poście nie mam chyba nic, więcej do opisania zostawiam was ze zdjęciami. Kolejny wpis ukaże się najprawdopodobniej w sobotę. Niestety blogger popsuł zdjęcia
:(. 
Życzę miłych wakacji!

H&F

21 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia. Gratuluje postępów. Życzę miłej dalszej pracy i zapraszam na nowego posta na moim blogu.

    Pozdrawiamy!
    W&M

    OdpowiedzUsuń
  2. O czyżby widzę moje mazury? :D :D
    Fajne zdjęcia i post :)
    Powodzenia w dalszej pracy, pozdrawiam!
    W&M

    OdpowiedzUsuń
  3. No to super, ze są postępy w przywołaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale masz fajnie,też bym chciała tak ułożoną suczkę,jak ty masz,zazdroszczę ci.Świetnie pływa ta twoja Fiona ;) Oby te 2 pieski bezpiecznie wróciły do domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję postępów i życzę powodzenia :) Pozdrawiamy z Jessie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie że nie zapomniała :)
    Świetne zdjęcia, super te z wody a ostatnie najlepsze *.*
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. Super,że Fiona nie ucieka :). A z socjalizacją dobrze sobie radzisz,takie wydawanie komend i nagradzanie za spokój powinno pomóc. Tylko pamiętaj,że Ty też musisz być przy tym bardzo spokojna :).
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byliśmy w zeszłym roku na północnym-wschodzie, konkretnie na suwalszczyznie. Piękne tereny na spacery i odpoczynek :-)
    Pozdrawiamy,Asia i Bona www.piesoswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wczoraj byłam w Mikołajkach i Giżycku :)
    Gratuluję przywołania c:

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  10. wypoczynek z psem to najlepsze co może być. ♥ świetnie że z powodu nowego telefonu w poście będą zamiszczane lepsze zdjęcia. :)

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy !

    OdpowiedzUsuń
  11. Mazury są piękne - jeżdżę tam co roku, mamy niedaleko Mrągowa bardzo bliską rodzinę.
    Bezdomny chihuahua? Nie wierzę. Ale nic dziwnego, że nie dał sobie pomóc; to niezbyt przyjazne psy... przynajmniej niebyt przyjazne do mojej osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nie był bezdomny, on komuś uciekł. Tak jak wyżej napisałam był zadbany, miał szelki, a pod nimi bodajże adresówkę.

      Usuń
  12. Świetny wyjazd i zabawa z psiakiem.
    Też by się nam taki przydał ...

    Zapraszamy również na naszego bloga ;)
    http://beagle-happy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne te fotki *-*
    Ach, zawsze chciałam pojechać na Mazury, ale jakoś dotąd nie miałam okazji :/ A tam jest taak pięknie <3
    http://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zazdroszczę pobytu na mazurach :) Co do agresji lękowej, jeżeli jesteś pewna, że to właśnie ten typ to popracowałabym troszkę inaczej niż próbując zapoznać ze sobą psy. Spróbuj ją po prostu skarmiać z ręki dość obficie kiedy patrzy na drugiego psa + skupiać na sobie. Prościej jest przenieść agresje na kontakt z człowiekiem lub pozytywne skojarzenia niż próbować zapoznawać psy, bo każdym nieudanym zapoznaniem zwiększasz problem. :)
    Skarmianie z ręki wyrobi pozytywne skojarzenie, jeżeli faktycznie się boi to ta metoda powinna pomóc. Wiem bo sama to przerabiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa nowych zdjęć :). Jaki masz telefon, że robi lepsze fotki od aparatu?
    Gratuluję! Haha, też często tak mam, że myślę że pies wszystko zapomniał, a tu się okazuje że jest całkiem dobrze. ;)
    Macie świetne wakacje!

    Pozdrawiamy
    Evily i Daisy

    OdpowiedzUsuń
  16. Fiona to taki śliczny piesek <3 Ja też muszę dużo teraz ćwiczyć z moim psem, życzę wytrwałości. Może zaciekawi Cię mój blog: dziennik-mojego-labka.blogspot.com
    Ja na Twój wpadłam jakiś czas temu i bardzo mi się spodobał, więc obserwuję.
    Pozdrawiamy, Maria i Harry :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale zazdroszczę pobytu na Mazurach!
    Widać że tryska z was pozytywna energia na tych wakacjach :) Po za tym, ładne fotki.
    Kiedyś chciałam mieć spaniela, pomimo tego i tak dla mnie nie straciły uroku!
    Hm, myślę że pieski znajdą właścicieli. Ostatnio w mojej okolicy też szwędają się pieski, jedyną wadą jest to że bez żadnej adresówki >.<

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ślicznie tam jest! Co prawda nie byłam, ale sama na Mazurach mieszkam! Zazdroszczę takiego pobytu i tej wody..

    Pozdrawiamy, yorkiejakworkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. wspaniały pies ! zazdroszczę wakacji na mazurach ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Powodzenia życzymy w dalszej socjalizacji.. mamy nadzieję, że nie będzie Ci trudno przekonać jej do innych psów!
    Życzymy udanego pobytu na mazurach i pięknej pogody :)
    Pozdrawiamy S&M
    http://saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń