piątek, 22 maja 2015

Motivation


W ciągu ostatnich dni działo się u nas bardzo dużo pozytywnych rzeczy. Jestem bardzo zmotywowana do pracy z Fioną. Teraz dopiero widzę jak moje emocje przekładają się na udany trening. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że im więcej spędzam czasu z moim psem, tym częściej przewiduje jego zachowanie. Szczerze mówiąc jest to bardzo pomocne w codziennym życiu.

 
Aktywność w ostatnich dniach jest ponad normą. W weekend byłyśmy na pierwszej w tym sezonie przejażdżce rowerem. Z początku wszystko szło jak po grudzie, ale z czasem jakoś nam się udało. Mam nadzieję, że następna wspólna podróż przyniesie już lepsze rezultaty.



Biegamy. Wiem pisałam już to w poprzednim wpisie, ale teraz jestem bardziej zmotywowana. Bardzo miło jest uprawiać ten sport z Fioną. Dziennie staramy się przebiec 1,5 km w jak najkrótszym czasie. Na razie zatrzymałyśmy się na 10 min z przerwą na przejście jednego odcinka. W trakcie biegu staram się by Sunia mogła biegać luzem, bo wtedy ma dodatkowo zapewniony spacer no i oczywiście większą frajdę, ze wspólnej przebieszki.



Na nowo zaczęłyśmy ćwiczyć agility. W weekend razem z moim tatą zrobiliśmy obręcz do skakania i teraz mamy w sumie już 7 elementów toru. Nie długo może dojdzie do nas kładka i huśtawka, na które bardzo liczę. Chociaż teraz możemy już fajnie rozpracować sobie plan biegu. Aktualnie mamy 3 stacjonaty, tunel, slalom (nie korzystamy z niego, ale nie długo mam zamiar uczyć go Fionę), obręcz, skok w dal.





W sobotę byłyśmy z Fioną na wyrabianiu paszportu i wszczepianiu chip’a. Sunia świetnie się zachowywała i nie miałyśmy problemu z wizytą (co jest rzadkością). Dodatkowo trzeba było zaszczepić ją na wściekliznę, bo takie były wymogi do dokumentu, normalnie następne szczepienie wypadałoby w listopadzie, ale teraz zostało przesunięte. Kolejna wizyta dzień przed wyjazdem. Już nie mogę się doczekać! =)



W czwartek byłam w sklepie zoologicznym. Kupiłam szampon oraz krople przeciw pasożytom. Miałam jeszcze zamiar zakupić kaganiec materiałowy oraz smakołyki, ale niestety tego nie udało mi się zrealizować (za nie długo ponowna wizyta w sklepie). Dodatkowo mój tata kupił Biszkoptowi zabawkę mam nadzieję, że jakiś czas u nas wytrzyma.




Miałam nadzieję, że w tym sezonie nie trafi nam się kleszcz, ale niestety po dzisiejszej (piątek) kąpieli Spaniela, na jego szyi znalazłam brzydkiego towarzysza. Na szczęście już się go pozbyłyśmy i nie będzie z nim więcej problemów. Teraz wystarczy zapuścić krople i na jakiś czas nie będzie trzeba się martwić o te pasożyty.


Miłego weekendu! Pozdrawiamy =).
H&F

25 komentarzy:

  1. Super, że zaczęłyście ćwiczyć. Super, że macie już część toru do agility. Też się do tego tak sama zapalałam, a nie potrafiłam zrobić więcej niż jakąś stacjonatę xD
    Jezuu zdjęcia! Dziewczyno, nie wiem czy Ty masz taki talent, czy ten Twój aparat jest taki zajebiszczy, ale po prostu super! Fiona ślicznie wyszła, w ogóle <3 <3
    Fajna zabaweczka. Mam taki sam szampon dla piechów tylko o zapachu kiwi.
    Pozdrawiamy!
    Dobranoc:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zima była dosc ciepła, dlatego kleszczy jest baardzo duzo niestety. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeny, jakbym ja wsiadła na rower z psem to od razu byłabym na ziemi :D. Mój Lacky dwa lata temu w ogóle nie był zabezpieczany na owady, ale teraz tak no i jakoś nigdy nie złapał kleszcza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kleszczy jest niestety bardzo dużo-po każdym spacerze mimo Foresto trzy-cztery łażą po psie. :/
    Co do emocji, u nas jest tak: kiedy nie cieszę się nie klaszczę w dłonie po zrobieniu najprostszej sztuczki Toffi się szybko zniechęca... Pamiętam sytuację kiedy na spacerze robiliśmy overy, jakiś pan podszedł i spytał się czy wszystko OK, bo moje piszczenie jest niepokojące :D

    Trzymamy kciuki, żebyście nadal były takie zmotywowane! :)
    czterolapni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna jest wasza relacja, obie jesteście tak do siebie podobne. Zazdroszczę wam tych wypraw rowerowych, Moris boi się 'tego strasznego' pojazdu. Jeśli chodzi o kleszcze to jakaś plaga, Mor z foresto miał już 2.

    OdpowiedzUsuń
  6. Za każdym razem jak czytam wasze posty, zazdroszczę wam waszych sukcesów. Cieszę się, że spędzicie razem te wakacje :D Ja z moim tatą będziemy dopiero budować tor :)

    Pozdrawiamy!
    max-psiprzyjaciel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale że wasze relacje się poprawiają :) U nas było kiepsko przez ćwiczenia a od kiedy żyjemy tak jak żyłyśmy do tej pory wszystko jest okej :) Nie mam takich problemów z Szastą jak ćwiczyłam z nią chociaż 2-3 razy w tygodniu.
    Kleszcz ja już dwa osobniki znalazłam u Szasty ale zaraz je usunęłam i zalałam Rywanolem :) A potem jeszcze pudrem leczniczym :)
    Zazdroszczę wam toru, my musimy zrezygnować z agility bo jest problem z łapą a żeby nie było gorzej, jakieś skakanie sobie odpuszczamy. Zobaczymy co wet powie przy wizycie :)
    Już się nie mogę doczekać relacji z wakacji ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę sie ze idzie wam coraz lepiej i robicie takie postępy! My tez aktywnie ostatnio spędzamy czas, wlasnie buduje pierwsza przeszkodę do naszego toru agi :)
    MY BLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. Reksio jak na razie kleszcza nie miał. Fajnie, że masz taką motywację przy pracy z Fioną. Ja też muszę załatwić jakąś nową przeszkodę do agi. Już nie mogę się doczekać kiedy dodasz post po Waszym przyjeździe. :)
    Pozdrawiamy!
    W&R
    http://reksio-the-dog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaa my też mamy motywację! Jeszcze nie do biegania, bo szelki kupujemy za kilka tygodni, ale przede wszystkim do sesji i sztuczek! A zabawka z biedronki? Mamy podobną, i jej przednia część nie wytrzymała 5 minut :D
    Pozdrawiamy! G&M
    http://maniolowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie, że tak dobrze Wam się układa!
    Kiedy jeszcze była ładna pogoda, też próbowałyśmy z rowerem, ale zdecydowanie bez smyczy :). Teraz i tak mam problemy z kolanem, więc nie możemy.
    Zdjęcia jak zwykle śliczne i świetne zakupy :).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry pomysł na zrobienie obręczy . Fajnie, że kontynuujesz agility. Mojej Shushy ten sport też się spodobał. Tylko my niestety nie mamy gdzie na co dzień ćwiczyć, a po drugie niestety czas...
    Pozdrawiamy
    Shusha Schroniskowy Spaniel

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że u Was bardzo aktywnie. :D My na razie nie jeździmy na rowerze, bo nie mamy szelek, ale jak będą to zaczynamy wycieczki. B| Ostatnio u nas najczęściej ćwiczymy sztuczki, agility i ... posłuszeństwo ;)


    cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie że biegacie :) Super wyszła Wam ta obręcz :D

    OdpowiedzUsuń
  15. No, no, jesteście teraz z Fioną prawdziwymi tytanami pracy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej! Śliczna psinka! Mojego psa to już chyba niczego nie nauczę.... wcale się nas nie słucha :D Hihi! Zapraszam : http://melodylaniella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne zdjęcia i gratuluję motywacji u nas też powróciła : D
    zapraszam:
    bibiblogdog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie widziałam nigdy tych kropelek. Ile dałaś? Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety mamy wysyp kleszczy. Ja Habsterskiego przeglądam regularnie, ale ostatnio też znalazłam u niego tego brzydala. Nie ma żadnego produktu, który zapewnia 100% ochronę, a na dodatek robale uodparniają się na działanie obroży, kropel, czy innych specyfików.

    Pozdrawiamy,
    Ola i Habs
    Habsowe Love

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas też bardzo aktywnie :) Jednak zamiast roweru my biegamy, bo jeździć u nas nie ma gdzie :/
    Na Twoim podwórku to jest gdzie ćwiczyć :D My niestety nie mamy gdzie, ale możliwe, że kupujemy działkę, więc to się zmieni ^^
    Co do kleszczy-my zabezpieczamy się na dwa sposoby--> pryskamy się przeciw nim i golimy na łyso :D
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  21. zazdroszczę sukcesów :D supeer psinka :D szport dog :)
    ja bym, też chciała z psem na rowery :/ ale moje jest za mała :(( Ale za to super skacze .

    OdpowiedzUsuń
  22. Super, że bieganie i trenuje Agility. U nas jest strasznie dużo kleszczy i nawet karopelki nie pomagają.
    Pozdrawiam,
    wesolepupile.blogspot.com
    PS. To ja Z pupilem przez życie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zazdrościmy serdecznie paszportu,ale właściwie nam nie jest potrzebny (na razie) . Co do zakupionych rzeczy przydadzą się na pewno. Tyle tych pasożytów a z roku na rok coraz ich więcej. Pozdrawiamy i zapraszamy dziennik-labow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Super, że jesteście takie aktywne! Chcę też zacząć biegać z moim psiakiem, ale na razie tylko JA mam do tego motywacje:) Pozdrawiamy! http://www.pieskiezycie.eu

    OdpowiedzUsuń
  25. Tyle się u Was dzieje! Widać, że aktywnie i świetnie spędzacie czas. Ja też miałam nadzieję, że Lusia nie złapie dużo kleszczy, ale niestety było to nieuniknione :/ Obyś miała zawsze taką motywacje.
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń