W sobotę jak wiecie wyjechałam razem z psem do babci. Do
końca dnia, nie robiłyśmy nic wielkiego. Głównie, dlatego że pogoda się popsuła
i cały czas padało. Poćwiczyłyśmy, więc komendy i zaczęłam uczyć Fionę ósemki
pomiędzy nogami.
Następnego dnia zaraz po wstaniu wybrałyśmy się na spacer
nad Wisłę, zeszłyśmy na trochę mniej uczęszczany brzeg, gdzie urzędowali
rybacy. Zrobiłam małą sesję zdjęciową i pozwoliłam suni zamoczyć łapki,
oczywiście smycz musiała być cały czas regulowana, bo moja rybka chciała już
sobie pływać. Następnie kontynuowałam pstrykanie zdjęć, tym razem na drodze. Z
racji tego, że miasto jest dość małe, a ludzie w niedziele dość rzadko wstają
przed ósmą na drodze nie było żywej dusz, co oczywiście wykorzystałam. Można
powiedzieć, że pogoda była cudowna, ale tylko na swój sposób. Niebo było szare,
a na trawie wyróżniały się żółte liście.
Po śniadaniu poszłyśmy na 2h spacer do pobliskiego parku.
Gdy byłyśmy już u celu postanowiłam, że spróbuję spuścić Fionę. Na początku jak
to ja, co 3 sekundy ją przywoływałam, ale później się trochę rozluźniłam, a spaniel
od razu również stał się bardziej szczęśliwy. Podczas spaceru podbiegł do nas
pies. Chciał się pobawić z Fioną, ale niestety ona jak to zwykle dostrzegła
jedynie zagrożenie. Pierwszy raz, jednak oglądałam jej zachowanie bez smyczy. Sunia
szczekała i odpędzała psa jedynie, gdy był blisko mnie jednak, gdy się oddalał
na chwilę uspokajała się i wracała do mnie. Szczerze myślę, że po jakimś czasie
zaczęłaby się bawić z tym psiakiem, jednak jej ‘kolega’ musiał wracać do
właściciela. Co do ludzi w parku to, była nimi zainteresowana, ale nie
szczekała ani nie była spięta, jedynie raz musiałam ją zapiąć, bo nie spodobały
jej się pewne dwie osoby i zaczęła na nie szczekać. Sama, więc już nie wiem, co
mam myśleć o jej agresji lękowej… Podczas spaceru, oczywiście było aportowanie
patyka. Sunie musiałam jeszcze zapiąć na odcinku przy stawie, bo zapewne
poszłaby pływać. W pewnym momencie wykorzystałam okazję i postanowiłam trochę
poćwiczyć z Fioną w rozproszeniach. Psiak świetnie pracował, jak na pierwszy
raz. Pod koniec spaceru przez alejkę przebiegła nam wiewiórka i weszła na
drzewo, a łowca oczywiście chciał wejść na drzewo za wiewiórką, ale na jego nie
szczęście nie potrafi się wspinać w górę. Gdy wracałyśmy już do mieszkania byłam
bardzo zadowolona z postępów suni, mogę szczerze przyznać, że mój pies się mnie
słucha.
Jeżeli dobrze pamiętacie to kilka tygodni temu ćwiczyłam z
Fioną chodzenie na krótkiej smyczy. Ten trening również pokazał swoje efekty w
parku, gdzie sunie zapinałam na zwykłą smycz. Również wzbudziło to we mnie
podziw, bo poprzedniego dnia mocno ciągała się na automatycznej i myślałam, że
nasze ćwiczenia w ogóle się nie udały.
W poniedziałek byłam już w domu.
Pojechałam z Fioną do weterynarza na
szczepienie przeciw wściekliźnie. Oprócz tego lekarz obejrzał też jej uszy, bo
bałam się, że może mieć tam stan zapalny na szczęście, nic złego w nich nie
znalazł. Ćwiczyłam z Fioną sztuczki
oraz posłuszeństwo. Przyłożyłam się również do niedouczonej komendy ‘obróć się’
oraz dokończyłam zaczętą w sobotę naukę ‘ósemki’. Nowa sztuczka, więc jest już
opanowana, ale ‘obróć się’ nadal ćwiczymy. Chcę jeszcze w tym miesiącu
nauczyć Fiony wskakiwania na plecy, jednak nie wiem jak się za to zabrać. Może
macie jakieś sugestie?
W sobotę byłam jeszcze w sklepie zoologicznym po nową miskę
dla Fiony. Poprzednie niestety uległa zniszczeniu i nowa, aż prosiła się o
zakup. Jest to zwykła, metalowa miska z czarną gumą anty poślizgową na
brzegach. Ma pojemność 0.75L .
W ten weekend działo się u nas jak widzicie bardzo dużo.
Jestem dumna z Fiony i mam nadzieję, że takie postępy będziemy osiągać
częściej. Chcę również podziękować za 81 obserwatorów oraz 20 000 wyświetleń!
A jak wy spędziliście ten weekend?
H&F
My też dośc aktywnie spędziliśmy ten weekend, może nie aż tak co wy, ale parę spacerków było :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Ale miałyście ruchu,super :). Fionka jest kochana :).
OdpowiedzUsuńMy w miarę aktywnie spędziliśmy weekend ;) było z pogodą raz dobrze a raz źle ;p ale trochę się działo ^^
OdpowiedzUsuńFajnie ,że nie siedziałyście w domu tylko zwiedzały nowe tereny, wydaje mi się ,że jeśli Fiona miałaby tę agresje lękową to dobrze zrobiła jej ta wycieczka ,bo przekonała się do nowych miejsc,zapachów.fajnie ,że Fionka taka usłuchana mój pies Gdy widzi coś to z reguły od razu biegnie, pracujemy nad tym. Jeśli chodzi o weekend spędzony u nas to dobrze wiesz co robiliśmy :-)
OdpowiedzUsuńMi nie przeszkadza taka przerwa w postach, im częściej piszesz, tym lepiej! U nas niestety niespecjalnie się udało, ale narzekać nie mogę, bo aż tak źle nie było, a okazji na lepsze spędzenie czasu na pewno będzie jeszcze mnóstwo :). Gratuluję Wam postępów. Co do wskakiwania na plecy, to radzę Ci najpierw leżeć nisko na ziemi, potem stopniowo się podwyższać i uczyć tak, jak wskakiwania na każdy przedmiot (powinna umieć komendę "hop"). Cudne zdjęcia, ja także lubię taką mglistą pogodę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Evily i Daisy
Weekend był dla nas pracowity jeżeli chodzi o nauke, ale czas dla pupili też się znalazł. Zazdrościmy Wam super spędzonego czasu !☺
OdpowiedzUsuńCześć Haniu, jesteśmy tu pierwszy raz, ja i moja kotka Claire :). Mam też suczkę pół-bordera. Dzisiaj też byłam z nią na długim spacerze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, jak aktywnie :) Śliczne zdjęcia! ^^ Pamiętam jak wakacjami byłam też tak z rana, tyle że wcześniej i było pięknie, to teraz to cudownie musiało być :)
OdpowiedzUsuńAch ósemka.. Dla nas czarna magia ;( Młody w ogóle nie ogarnia, ani slalomu, ani ósemki. Za to obróć na szóstkę! :)
U nas leniwie, przez pogodę nic nie robiliśmy...
Pozdrawiamy :)
Ja również jestem dość bardzo zadowolona z tego jak wykorzystałam ten wolny czas z moim biszkoptowym cielaczkiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy
http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/
Super! Boniaczkowa też szczeka na obcych, ale trzyma się na dystans i nie podchodzi - po zawołaniu przychodzi. Największym problemem są inne psy, bo ma ogromną potrzebę przywitania się z KAŻDYM psem. Dopiero po obwąchaniu ładnie przychodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Asia i Bona
http://piesoswiat.blogspot.com/
Przede wszystkim, nie zaczynaj od pleców, ale wskakiwania na komendę na różne rzeczy (od bardzo stabilnych i dużych po coraz mniejsze i trudniejsze); przydałyby się pewnie również ćwiczenia na równowagę. :)
OdpowiedzUsuńCzęśćiej częśćiej posty,daj filmik jak robi ósemki to gdzie ta twoja babcia mieszka że takie pustkowie,niebałaś się robić zdjęć na ulicy?,chodzisz zFioną na wystawy?
OdpowiedzUsuńWolny czas najlepiej spędzić aktywnie , tak jest zawsze w naszym przypadku. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Fajne zdjęcia :D Miska mi się bardzo podoba. Ostatnio mam opóźnienie we wszystkich blogach, większość obserwuje ale nie pojawiają mi się posty :/
OdpowiedzUsuńFajnie spędziłyście czas :) My może nie tak bardzo aktywnie jak Wy, ale długie spacery miały miejsce. Super, że pozwiedzałyście nowe tereny, musiało być świetnie. Luna też jak widzi wodę to by najlepiej tam wskoczyła i pływała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ala i Luna
Faktycznie działo się u Was wiele. Nawet ja nie wiedziałam, że pojechałas do babci, albo coś mi się zapomniało. Śliczne macie widoki. Super, że Fiona tak się poprawiła w zachowaniu! Super! Gratulacje, ze się nauczyłyście nowej sztuczki, i powodzenia w nowych!
OdpowiedzUsuńŚliczna Fiona, ładne zdjęcia<3
Pozdraiam!:*
Życzę Wam więcej postępów! :D Fionka jest cudowna! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
W&M
Świetnie spędziłyście czas! Ja Harry'ego za nic bym nie puściła w pobliżu jakiegokolwiek zbiornika z wodą, dostałby świra na 100% :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Cześć Hania, dziękuję za Twój komentarzu mnie, byłam ciekawa co inni sądzą na ten temat. Odpisałam :).
OdpowiedzUsuńJak dawno mnie tu nie było :/ le jestem ! Dion boska jak zawsze a ciebie przepraszam ale nie zauważyłam nowego posta u ciebie :/ zapraszamy i do nas nas tez dawno nie odwiedziła :/
OdpowiedzUsuń