Zacznijmy od tematu, który bardzo mnie ucieszył, czyli
algility. Okazało się, że dzięki ciężkiej i pracochłonnej pracy Fioniś, oswoiła
się z przeszkodami. Udało się ją namówić do skakania i jestem zadowolona,
jednak nadal nie mogę jej zbytnio przemęczać, bo wtedy coś się w niej zacina i
znowu wracamy do punktu zero. Jednak w środę osiągnęłyśmy rekord i Fiona
skoczyła, aż 80cm. Jak na takiego małego psa, to naprawdę dużo. Postanowiłam
jednak, że nie będę jej bardziej przemęczać i zaczniemy skakać niskie
przeszkody, ale w dużej ilości. Zaczęłyśmy również ćwiczyć jedną z przeszkód
(nie wiem jak ona się nazywa), Fiona wchodzi na jedną z takich mniejszych desek,
potem przechodzi na prostej linii i potem schodzi z tej deski. Nie wiem jak to
się nazywa, ale mam zdjęcia.
Ta przeszkod wygląda mniej więcej tak, ale jest o wiele bardziej prowizoryczna. |
Obedience chyba sobie odpuścimy i zabierzemy się za agility,
ale jeżeli nadarzy się okazja pojechania na takie seminarium, to oczywiście
skorzystamy, ponieważ również mamy ochotę zabrać się na ten sport. Więc na
razie nie będzie o tym na blogu. Na razie temat skończony.
Czarek, pod ostatnim postem pojawiło się kilka komentarzy z
pytaniem, „ dlaczego nie prowadzę bloga o Czarku? ” Otóż, dlatego że po pierwsze
nie jest to mój pies. Może wam się to wydawać dziwne, bo skoro ten oto kundelek
mieszka ze mną to, czemu ma nie być moim psem. Ten pies mimo pozorów nie jest
taki miły. Pies chce być sam nie lubi towarzystwa innych psów, nie lubi dzieci,
sam chce być w centrum uwagi. Słucha się tylko i wyłącznie mojego taty, a żaby go
nauczyć czegokolwiek to trzeba być mistrzem. Kiedyś chodziłam z nim na spacery,
bo nie miałam swojego psa, a on w żaden sposób się do mnie nie przywiązał nic
żadnej reakcji. Ten pies ma jednego właściciela i do końca życia nigdy nie
zmieni tego poglądu. Mam nadzieję, że wszystko się wam wyjaśniło. Jak chcecie się
o nim dowiedzieć czegoś, więcej to proszę wejść w stronę na blogu „Moja
zwierzęca rodzina”.
Ostatni na blogu pisałam o Dorze, czyli suczce labladora
mojej koleżanki. Ostatnio moja koleżanka postanowiła założyć o niej bloga, więc
proszę możecie dowiedzieć się czegoś więcej o tej wspaniałej suczce labladora
TU. Dochodząc do tematu Dory to wczoraj się spotkałyśmy, a potem trochę
poskakałyśmy. Dzisiaj znowu wybieramy się na spacerek.
Ostatnio byłam na małych zakupach i kupiłam kilka rzeczy.
Między innymi:
-kość,
-sznurek Trixie,
-smakołyki Peedigre GravyBones,
-szampon do jasnej sierści,
Pozdrawiamy Hania&Fiona
Słonko i ciepło , lepiej być nie może , nie ?!
OdpowiedzUsuńGratuluje skoków ; p Jak poszedł test ? Fajne rzeczy ; ) A no i Czarek nie jest taki zły !! Pozdrawiam ;* BUZIACZKI ♥♥♥
Daria & Luka
http://przezinternetzeswymogonem.blogspot.com/
Świetnie, że Fiona nie boi się już przeszkód!
OdpowiedzUsuńDobra decyzja, nie można za bardzo psa przemęczać, bo jak na pierwszy raz, to może być też dla niej samej trochę niebezpieczne (stawy itp.)
Super, że Fiona ma koleżankę;)
Ja też miałam kiedyś takiego psa jak Czarek, to znaczy to był pies cioci, która się do nas wprowadziła. Małpa (imię) może była trochę bardziej kontaktowa, ale właścicielką psa była zdecydowanie ciocia.:)
Dobrze że nie przemęczasz Fiony, małymi kroczkami do sukcesu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, może zajrzę. Fajne zakupy :)
Pozdrawiamy E&D
Super, że ćwiczycie agi ale 80 cm moim zdaniem to ZA DUŻO na przeszkody na skakanie dla Fiony. Psinka potem może mieć problemy ze stawami ;)
OdpowiedzUsuńI ja bym jednak zamieniła te pniaczki na coś innego, bo one sa niebezpiecznie, ponieważ gdy Fiona zahaczy o przeszkodę to pniaczki mogą spaść na nią i zrobić jej krzywdę :)
Nie boisz się, że te przeszkody się przewrócą jak Fionka przez nie skacze? Są raczej prowizoryczne i wiesz, jeśli coś na nią spadnie to może się tak przestraszyć, że już nie bedzie chciała bidulka skakać:( Nie mówiąc o tym, żeby nic się jej nie stało.
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że się przekonuje pomału:)
Hej :)
OdpowiedzUsuńSuper, że ćwiczysz z nią skakanie. 80 cm to naprawdę dużo, gratulacje:)
Wykorzystanie drewienek- dobry pomysł!
pzdr
Ola i Nitro
Super że Fiona bez żadnego problemu przeskakuje przeszkody :) jak jednak bała bym się że one się wywalą zrobiła bym jakieś bardziej stabilne
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Ola&Luna
A robisz rozgrzewkę psu przed skakaniem? jak nie to polecam, bo tak jak i u ludzi może sobie pies uszkodzić ścięgna/więzadła gdy nagle bez rozgrzewki skacze z całych sił i biega super szybko. Warto zrobić 5minut rozgrzewki.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym fajny wpis, o Czarku się wyjaśniło.
Pozdrawiam
Michał
http://szkolenie-psow-doberman.blogspot.com/
Ja z kolei stawiam pierwsze - jeszcze dosyć nieśmiałe - kroki w obi. :) Agility póki co jest poza moim zasięgiem.
OdpowiedzUsuńWidok psów, wspólnie spacerujących z błyskiem w oku - bezcenne. Jednym słowem - super zdjęcia.
Pozdrowionka.
http://jak-pies-z-kotami.blogspot.com/
Serio jedziesz po psa? Jeeeny :D Mam nadzieję, że napiszesz szybko co i jak:)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy i zdjęcia tez :) i dobrze ze tak fiony nie przemęczasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://mollunia.blogspot.co.uk/?m=1