poniedziałek, 19 maja 2014

WRÓCIŁYŚMY I ŻYJEMY!

Co tam u was? U nas jakoś leci jak wskazuje tytuł wróciłam już z Sopotu. Dziękuję za wszystkie wasze miłe komentarze pod ostatnim postem naprawdę wspierają człowieka, kiedy jest w dołku. Cieszę się również, że podobają wam się moje zdjęcia jak wiecie mam trochę ograniczone ruchy do rozwijania pasji, ponieważ posiadam aparat cyfrowy, która ma już ponad 4 lata, więc swoje przeszedł. Dzięki temu wyjazdowi mogłam pobawić się trochę lustrzanką mojej cioci (niestety nie mam zdjęć) i było cudownie. Ten aparat robił genialne zdjęcia. Cieszę się, że mogłam przynajmniej trochę popstrykać. Na wyciecze średnio mi się podobało jak tylko widziałam jakiegoś psa to myślałam o Fionie, że mogłaby tu popływać, albo jak by się bawiła. Niestety taki urok psiarzy gdzie zobaczą psa to o nim myślą. Dużo osób również ćwiczyło na plaży i w parku, jednak udało mi się zobaczyć tylko urywki. Widziałam również pana, który biegał z pudlem (pies bez smyczy) i gdy ten zwierzak zobaczył innego psa, to zapomniał o właścicielu i zaczął się bawić. No niestety, jednak ludzie są nie świadomi, niektórych rzeczy, bo jeżeli na przykład ten drugi pies by się nie słuchał i wybieg na ulice, to można sobie dopowiedzieć, co by się stało z pudlem. Właśnie z takich rzeczy zdaję sobie sprawę po śmierci mojej poprzedniej suczki. Takie coś człowiek musi przeżyć żeby zobaczyć jak to jest i nie zrobić błędu z drugim psem. Co do sterylizacji to się nie odbyła. Może za kilka tygodni pojedziemy na operacje, ale musimy na początku się umówić oraz omówić, co i jak. Jedno jest pewna na pewno w najbliższym czasie zabieg się odbędzie. Miałam jeszcze zamiar żeby Fiona oddała krew, ale sam pobyt w hotelu był dla niej dużym stresem, ale raczej chcę pomóc innym psom w potrzebie, więc mam to w planach. No dobra trochę się wam rozpisałam na wstępie, to teraz moje informacje dla was.


Jak pewnie wiecie byłam jakiś tydzień temu na wycieczce rowerowej, było cudownie. Akurat miało się zbierać na burzę, więc nie było za gorąca, a powietrze było wilgotne. Pogoda dopisywała, więc jeździłyśmy sobie godzinkę dopóki nie trzeba było uciekać do domu, bo zaczynało grzmieć. Fiona chodziła świetnie miałyśmy dwa postoję, oczywiście na piciu i jechałyśmy dalej. Musimy to wkrótce powtórzyć.


Postój.

Fiona ma nareszcie kaganiec! Okazało się, że nie musiałam go kupować, bo odpowiedni znajduje się u nas w domu jest na nią idealny, jednak jeszcze się do niego nie przyzwyczaiła i próbuje ściągać go łapą. No nic trzeba dać jej więcej czasu. Oto jak wygląda groźnie. 



Mamy tunel! Zawitał do nas dzisiaj tunel z biedronki. Jestem taka szczęśliwa, bo oszczędziłam trochę kasy. Sprzęt jak na razie sprawdza się znakomicie. Fiona na początku bała się do niego podejść, a co dopiero wejść, ale ser i szarpak robią cuda. Teraz nie mamy z tym większego problemu, ale musimy jeszcze poćwiczyć, bo do perfekcji dużo nam brakuje. Bardzo polecam spokojnie nadaje się dla każdego psa szkoda tylko, że nie jest dłuższy, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Może coś jeszcze dokupimy w biedronce, ale co najwyżej w weekend, bo po tunel jechała nam Maja, a ja wolę sama sprawdzić resztę rzeczy. Mam chrapkę na freesbe i jakąś nową zabawkę, ale to się jeszcze okaże. Postanowiłam również uzupełnić nasz tor, więc w najbliższe tygodnie mam zamiar malować nasze przeszkody i je udoskonalać.

Zielony pies :D.


Czyżby koniec ze strachem? Wiecie oczywiście, że Fiona boi się psów i ludzi jest to pies nie ufny i strachliwy, a ma zaufanie tylko do najbliższych. Otóż jak się okazało jest lepiej niż ostatnio. Po przyjechaniu do hotelu oczywiście dookoła psy i koty. Ja przygotowana na aferę, a tu nic cicho tylko szczeknięcie na kota. Stał sobie pies, a Fiona do niego podeszła żeby go obwąchać niestety psiak był na rączkach u właścicieli i się nie udało. Potem miał ją wziąć pan opiekun do klatki, a tu okazało się tylko, że nie chciała podejść, ale obyło się bez szczeku. Wzięłam ją na ręce i podałam panu. Po przyjeździe po Fionę wyszłam z nią na dwór i stała tam suczka, a mój pies sam z siebie podeszła do niej. Pies był nastawiony pozytywnie i miał ochotę się zaprzyjaźnić, jednak Fiona stchórzyła i zaczęła biegać dookoła mnie nie wiedząc czy ma się bać czy podejść i się przywitać. Ostatecznie skończyło się na tym, że musieliśmy jechać. Byłam bardzo zadowolona może jeszcze z niej coś wyrośnie. Mam nadzieję, że tak.


Konkurs! Dostałam ostatnio od mamy 4 opakowania na woreczki na psie kupy. Jestem zwolenniczka sprzątanie po zwierzęciu w mieście i obrzydzają mnie ludzie, którzy tego nie robią (bez urazy). Dostałam dwa niebieskie i dwa zielone. Zostawiam sobie jeden (niebieski), a reszta zostanie oddana na konkurs. Nie wiem jeszcze, kiedy go zrobię, bo nie mam jak na razie funduszy, ale poinformuję was o tym. Na pewno nie będzie, więcej niż 3 miejsca. Mam nadzieje, że odbędzie się już nie długo.


Mam nadzieję, że post się podobał. Trochę się opisałam. Chciałam jeszcze bardzo przeprosić Ninę właścicielkę bloga „Figa-niezwykłasunia”, ponieważ nie mogłam pojawić się na kwalifikacjach do mistrzostw świata w agility organizowanych w Gdańsku. Żałuję.



Pozdrawiamy Hania&Fiona

11 komentarzy:

  1. Fajnie żę żyjecie :) Całusy Daria ps fajne zdjęcia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No to cieszymy się ,że wszystko przebiegło pomyślnie . Fionka to mądra suczka , wyrośnie na inteligentnego psa , teraz ćwiczcie i doskonalcie umiejętności ,a wszystko będzie idealnie . My także rowerujemy z moimi psiakami , fajna forma rozrywki ,a przy okazji psiak jest wybiegany :) Tunel wygląda ciekawie , ciekawe jak będzie się sprawował .
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. O widzisz, a tak się martwiłaś :)
    No tak jest, "odpowiedzialni" właściciele.... ech.
    Nie trać nadziei, wyrośnie na dobrego, mądrego psa :) Tylko ćwiczcie.
    Hahh, no rzeczywiście, groźnie :D
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wyjazdy bez psa to dla psiarza coś tragicznego... znam to.dokładnie,gdy widzi się jakieś piękne miejsce myśli się tylko o tym jak super byłoby tutaj z psem,ah. ♥ jak dobrze że jesteście już razem. :)

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy !

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne fotki <3 Dobrze, że Fiony wszystko zniosła. :D Ja bym chciała się z Figą wybrać na rower, ale jakoś nie wiem ... może w weekend spróbujemy? :D Dobrze, że juz jesteście razem. :) Fajny tunel, ja mam 5m i mi wystarczy na razie. ;)
    Nie ma problemu, rozumiem, zresztą ja też byłam na zawodach tylko niecałe 3 godz. (Choroba mnie na miejscu rozłożyła :/ ). :P :)
    Pozdrowiamy! :)
    Nina&Figa

    figusiowyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No i widzisz jest wszystko w porządku :D
    Dalsze powodzenia w ćwiczenie, a zdjęcie są cudne :)
    zapraszam do nas,
    http://codziennebeagle.blogspot.com/
    pozdrawiamy Weronika&Molly

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam te tunele na ulotce z biedronki i zastanawiałam się czy kupić. Myślisz, że długo wytrzyma, tzn że jest w miarę dobrej jakości? Jak na razie kupiłam tylko piłeczkę na taśmie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze że już jesteś, Fionka pewnie się cieszyła :D.
    Fajnie,że macie ten tunel, teraz to już możecie sobie coś poćwiczyć :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie że już jesteście i hotel macie za sobą :)
    Ach wiem, też raz miałam okazję pobawić się lustrzanką i normalnie... MAGIA ♥.♥
    Fajny ten tunel, sama chętnie bym podobny dla nas kupiła, ale nigdzie w pobliżu nie mam biedronki... Szkoda, będę szukać.

    Pozdrawiamy
    Evily i Daisy

    OdpowiedzUsuń
  10. Połowa ludzi która wybrała się do biedry kupiła właśnie ten tunel xD
    Zapraszam też do nas:
    http://mojekochanepupile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń