piątek, 21 marca 2014

Pierwszy dzień wiosny – czyli dzień wagarowicza ^^


No właśnie taki dzień wagarowicza, że mamy iść do szkoły, ale ja nie. Ja sobie zrobiłam tydzień wagarowicza. To wcale nie jest takie przyjemne, jak się wydaje. Od poniedziałku jestem chora. Poniedziałek jeszcze spoko, nie pójdę do szkoły, bo bardziej się rozchoruje. Wtorek od rana gorączko do 39 stopni. Środa brak gorączki kaszel i katar.

Właśnie na rowerze, mój kochany tata zrobił dla mnie doczepkę do roweru, pod siodełko i Fiona biega sobie ze mną. Jestem szczęśliwa w weekend miałam się wybrać na przejażdżkę, ale jestem chora, i jeszcze raz super. Fiona, zareagowała lepiej, niż mi się wydawało, ale na początku bała się roweru, a raczej dalej się boi. Jak jadę to jest świetnie, ona sobie biegnie, ale jak się zatrzyma, to odchodzi jak najdalej od roweru i ciągnie do tyłu. Popracujemy nad tym, co prawda to było dopiero jej pierwsze zetknięcie z rowerem, nie oczekujmy cudów.

Takie tam, z chorągiewką xD

Nauczyłyśmy się nowych sztuczek, raczej prawie. Sztuczki to przytul i proś. Jednak jak prosi to muszę jej podstawić rękę, żeby się o nią oparła, bo nie umie ustać sama na dwóch łapach. Jakby, ktoś napisał w komentarzu, jak nauczył tego swojego psa, to będę wdzięczna.

Przytul

Proś
Z powodu dnia wiosny i tej pięknej pogody, którą o dziwo wreszcie posiadam za oknem, zrobiłam na śniadanie gofry. Sama zjadłam trzy z jednym pomogła mi Fiona, bratu dałam dwa, potem musiał iść do szkoły, więc zapakowałam mu jeszcze dwa na drugie śniadanie. I została jeszcze cała góra gofrów do zjedzenia, pewnie i tak skończą się do wieczora.



Zdjęcie zrobione dzisiaj rano


Ostatnio obcinałam Fionie włosy z łapek, bo miała już nieźle zarośnięte.

Przed


Po
Chciałam podziękować wam, ponieważ pod ostatnim postem miałam, aż 12 komentarzy. Jestem, bardzo szczęśliwa, każdy bloger wie, że to motywuje i to bardzo, drugą i trzecią rzeczą, która tak motywuje to obserawtorzy i wejścia. Posiadamy już 24 obserwatorów i ponad 3 640 wejść. Jednak, jeżeli się dobrze przyjrzeć, to czasami miałam więcej niż 12 komentarzy i największa liczba to było 17, ale tak naprawdę napisanych przez moich czytelników było tylko 9, reszta to moje odpowiedzi, więc jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję.


Taki, krótki post, bo nic się ciekawego nie działo. Szczerz, nie podoba mi się ten post, źle mi wyszedł :(.

Pozdrawiamy Hania&Fiona

9 komentarzy:

  1. Powrotu do zdrowia, przeze mnie też się przewaliło ostatnio jakieś choróbsko, 2 tygodnie w domu. Nudy straszne!
    Gratuluję tak dużej liczby wejść

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powrotu do zdrowia :) Mojej Daisy'uni mój tata zrobił koszyk, w którym może siedzieć kiedy ja jadę na rowerze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł na ten rower,bo dość drogie są takie ,,urządzenia'' :)
    Jeśli chodzi o poproś to Emet na początku też opierał się o moje nogi,z czasem zaczął bardziej utrzymywać równowagę i już nie musi się opierać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah, fajniutka chorągiewka :) Spoko, przyzwyczi się do roweru, mój też się lekko bał :)
    No z tą sztuczką to mamy podobnie :) Majk nie umie sam stać, ale powoli się uczy i coraz lepiej mu wychodzi :) Trochę cierpliwości i się sunia nauczy! :*
    Pozdrawiamy ciepło :*
    http://majkowaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Oswoi się z rowerem :D
    practice-masters.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobaczysz niedługo sama będzie przybiegała do roweru żeby gdzieś jechać :)
    Na pewno się oswoi

    Pozdrawiamy Ola&Luna

    OdpowiedzUsuń
  7. Fiona na pewno się przyzwyczai do roweru
    Fajne zdjęcia :)

    Pozdrawiamy K.R.T

    OdpowiedzUsuń
  8. Też obcinam sierść przy łapkach u mojego psa :P U Kentucky'ego było ciężko nauczyć poproś, ale teraz umie długo utrzymać się w tej pozycji :) Ja uczyłam tak, że gdy pies siedział to ja byłam za psem i pokazywałam mu smakołyk i on się podnosił to trzymałam go a on opierał się o moje nogi :P Wiem nie jestem dobra w tłumaczeniu, może kiedyś napisze o tym na blogu ;)

    www.aussie-dog-world.blogspot.com

    Pozdrawiamy: D&K :-)

    OdpowiedzUsuń