~Przywołanie: Przed moim wyjazdem na obóz jeździecki spuściłam
Fionę na spacerze. Okazało się, że moje starania włożone w przywołanie nie
poszły w las. Myślałam, że gdy wrócę od nowa będziemy musiały wszystko wyćwiczyć
na szczęście pomyliłam się w tej kwestii. Dzięki wielu miesiącach pracy na
lince teraz na Mazurach mogę spuszczać mojego spaniela bez obaw. Kiedy
wychodzimy na poranny spacer Fiona może się wybiegać i pobuszować w trawie. Gdy
wyjeżdżamy nad jezioro to z tą wolnością jest różnie, kiedy na plaży
przesiaduje więcej osób Fiona zmuszona jest przesiedzieć cały wyjazd na sznurku
(no może z małym aportowaniem) jednak, gdy jest mniej ludzi królewna może
biegać, pływać i skakać pod opieką swojej właścicielki. Tak to u nas się
wszystko ładnie ułożyło w tej sprawie.
~Socjalizacja: Nie ma się, co oszukiwać mamy przed sobą
agresję lękową. Tak proszę państwa, niestety. Fiona ma po prostu taki charakter
może rzeczywiście nie przykładałam w przeszłości większych starań do
socjalizacji, jednak miała cały czas kontakt ze zwierzętami i ludźmi. Teraz
próbuję to jakkolwiek naprawić. Między innymi zaczęłam zwracać jej uwagę na
szczekanie na ludzi i psy. Gdy spaniel zaczyna swoje przedstawienie zostaje
upomniany kilka razy, aż położy się lub siądzie koło mnie. Wczoraj na przykład
podszedł do nas burek (mały, czarny, brudny, kudłaty) chciał oczywiście
zapoznać się z Fioniastą, która oczywiście zaczęła szczekać. Dostała ode mnie
upomnienie i komendę do wykonania (w tym wypadku „siad”). Kiedy się już
uspokoiła postanowiłam podejść do burka i spróbować zapoznać go z królewną już
miało być wszystko dobrze, a tu dziewczyna postanowiła go pogonić, klapnęła raz
zębami, a rzekomy kolega uciekł z podkulonym ogonem. Właśnie tak skończyła się
nasza pierwsza próba socjalki z psem. Szczerze mówiąc widać już efekty nowej
próby rekonstrukcji, ponieważ Fiona gdy nie może szczekać zaczyna się
interesować drugim psem/człowiekiem. Po powrocie do domu spróbuję zapisać się
na jakiś kurs, w którym pokażą mi jak mam wyeliminować agresję lękową z naszego
życia.
Nie wiem czy widzicie, ale ta mała kulka w oddali to Fiona. |
~Uciekinierzy: W Mikołajkach coraz częściej zauważam
szwędające się psy, jednak nie są to zwykłe bezdomniaki są to uciekinierzy. W
piątek zauważyłam chihuałę. Był zadbany, miał na sobie szelki, a pod nimi
bodajże adresówkę. Chciałam sprawdzić numer i zadzwonić do właściciela, niestety
pies nie dał do siebie podejść i chciał mnie ugryźć. Tak oto musiałam zostawić
małego psiaka bez pomocy. W sobotę (wczoraj) zauważyłam beagla, niestety ten
nie miał na sobie adresówki. Bez problemu podeszłam do niego i sprawdziłam
obrożę był wykastrowany, dobrze odżywiony i przyjazny do ludzi, niestety w tym
wypadku znów nie udało się mu pomóc. Dlatego przypominam zakładajcie psom
adresówki, bo nigdy nic nie wiadomo, a to może uratować naszemu przyjacielowi życie.
Mam nadzieję, że oba te psiaki szczęśliwie wróciły do swoich właścicieli.
W tym poście nie mam
chyba nic, więcej do opisania zostawiam was ze zdjęciami. Kolejny wpis ukaże
się najprawdopodobniej w sobotę. Niestety blogger popsuł zdjęcia
:(.
Życzę miłych wakacji!
H&F
Śliczne zdjęcia. Gratuluje postępów. Życzę miłej dalszej pracy i zapraszam na nowego posta na moim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
W&M
O czyżby widzę moje mazury? :D :D
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia i post :)
Powodzenia w dalszej pracy, pozdrawiam!
W&M
No to super, ze są postępy w przywołaniu :)
OdpowiedzUsuńAle masz fajnie,też bym chciała tak ułożoną suczkę,jak ty masz,zazdroszczę ci.Świetnie pływa ta twoja Fiona ;) Oby te 2 pieski bezpiecznie wróciły do domu.
OdpowiedzUsuńGratuluję postępów i życzę powodzenia :) Pozdrawiamy z Jessie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że nie zapomniała :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, super te z wody a ostatnie najlepsze *.*
Pozdrawiamy
Super,że Fiona nie ucieka :). A z socjalizacją dobrze sobie radzisz,takie wydawanie komend i nagradzanie za spokój powinno pomóc. Tylko pamiętaj,że Ty też musisz być przy tym bardzo spokojna :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Byliśmy w zeszłym roku na północnym-wschodzie, konkretnie na suwalszczyznie. Piękne tereny na spacery i odpoczynek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,Asia i Bona www.piesoswiat.blogspot.com
Ja wczoraj byłam w Mikołajkach i Giżycku :)
OdpowiedzUsuńGratuluję przywołania c:
Pozdrawiamy
wypoczynek z psem to najlepsze co może być. ♥ świetnie że z powodu nowego telefonu w poście będą zamiszczane lepsze zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy !
Mazury są piękne - jeżdżę tam co roku, mamy niedaleko Mrągowa bardzo bliską rodzinę.
OdpowiedzUsuńBezdomny chihuahua? Nie wierzę. Ale nic dziwnego, że nie dał sobie pomóc; to niezbyt przyjazne psy... przynajmniej niebyt przyjazne do mojej osoby.
On nie był bezdomny, on komuś uciekł. Tak jak wyżej napisałam był zadbany, miał szelki, a pod nimi bodajże adresówkę.
UsuńŚwietny wyjazd i zabawa z psiakiem.
OdpowiedzUsuńTeż by się nam taki przydał ...
Zapraszamy również na naszego bloga ;)
http://beagle-happy.blogspot.com/
Cudne te fotki *-*
OdpowiedzUsuńAch, zawsze chciałam pojechać na Mazury, ale jakoś dotąd nie miałam okazji :/ A tam jest taak pięknie <3
http://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/
Zazdroszczę pobytu na mazurach :) Co do agresji lękowej, jeżeli jesteś pewna, że to właśnie ten typ to popracowałabym troszkę inaczej niż próbując zapoznać ze sobą psy. Spróbuj ją po prostu skarmiać z ręki dość obficie kiedy patrzy na drugiego psa + skupiać na sobie. Prościej jest przenieść agresje na kontakt z człowiekiem lub pozytywne skojarzenia niż próbować zapoznawać psy, bo każdym nieudanym zapoznaniem zwiększasz problem. :)
OdpowiedzUsuńSkarmianie z ręki wyrobi pozytywne skojarzenie, jeżeli faktycznie się boi to ta metoda powinna pomóc. Wiem bo sama to przerabiałam ;)
Jestem ciekawa nowych zdjęć :). Jaki masz telefon, że robi lepsze fotki od aparatu?
OdpowiedzUsuńGratuluję! Haha, też często tak mam, że myślę że pies wszystko zapomniał, a tu się okazuje że jest całkiem dobrze. ;)
Macie świetne wakacje!
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
Fiona to taki śliczny piesek <3 Ja też muszę dużo teraz ćwiczyć z moim psem, życzę wytrwałości. Może zaciekawi Cię mój blog: dziennik-mojego-labka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa na Twój wpadłam jakiś czas temu i bardzo mi się spodobał, więc obserwuję.
Pozdrawiamy, Maria i Harry :)
Ale zazdroszczę pobytu na Mazurach!
OdpowiedzUsuńWidać że tryska z was pozytywna energia na tych wakacjach :) Po za tym, ładne fotki.
Kiedyś chciałam mieć spaniela, pomimo tego i tak dla mnie nie straciły uroku!
Hm, myślę że pieski znajdą właścicieli. Ostatnio w mojej okolicy też szwędają się pieski, jedyną wadą jest to że bez żadnej adresówki >.<
Pozdrawiam!
Ślicznie tam jest! Co prawda nie byłam, ale sama na Mazurach mieszkam! Zazdroszczę takiego pobytu i tej wody..
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, yorkiejakworkie.blogspot.com
wspaniały pies ! zazdroszczę wakacji na mazurach ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzymy w dalszej socjalizacji.. mamy nadzieję, że nie będzie Ci trudno przekonać jej do innych psów!
OdpowiedzUsuńŻyczymy udanego pobytu na mazurach i pięknej pogody :)
Pozdrawiamy S&M
http://saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com/